Bardzo proszę związki zawodowe, by ostudzić emocje - powiedział premier Mateusz Morawiecki odnosząc się do słów szefa ZNP o zamrożeniu promocji uczniów do następnych klas. Jakie związki? My z groźbami ZNP nie mamy nic wspólnego - odezwali się działacze "Solidarności". Ich przedstawiciele ósmy dzień okupują budynek kuratorium oświaty w Krakowie.

Są różne związki zawodowe, różne są ich żądania i różne środki, jakimi chcą je osiągnąć. Jesteśmy zdziwieni, że pan premier wszystkie wsadza do jednego worka – mówi Jolanta Zawistowicz, rzeczniczka małopolskiej sekcji nauczycielskiej "Solidarności".

W ten sposób skomentowała słowa premiera Mateusza Morawieckiego, który dziś na konferencji prasowej odniósł się do wypowiedzi Sławomira Broniarza, szefa Związku Nauczycielstwa Polskiego, o „potężnym orędziu", jakim dysponują nauczyciele - chodzi o zamrożenie promocji uczniów do kolejnych klas.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Michał Olszewski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    ustawka taka, że śmierdzi z daleka, spolegliwy związek działający w interesie jedynej słusznej partii narodowobolszewickiej.
    @oktagon
    Zaczynają mieć problem z dołami związkowymi. Ludzie mają dość gadania o niczym i coraz częściej szeregowi zwiazkowcy z solidarności oświatowej, mówią wprost, że jeśli dojdzie do strajku w szkołach, to oni wezmą w nich udział. Teraz pan Proksa kombinuje, jak ich utrzymać w ryzach.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0