Są pieniądze na zakup i montaż wiat rowerowych. Najpierw jednak urzędnicy muszą wybrać model, a potem lokalizacje.
Stawiamy hurtowo stojaki rowerowe (jest ich już kilka tysięcy), więc po co jeszcze wiaty, czyli zadaszone miniparkingi? Wbrew pozorom nie jest to fanaberia i wydawanie pieniędzy na gadżety. W rowerowych miastach Europy (Kopenhaga, Amsterdam) wiaty to standard. Wszystko zależy od tego, jak miasta pochodzą do idei zrównoważonego transportu, jak rozumieją aktywną mobilność mieszkańców.
Jaki model?
Kraków powinien mieć wiaty – udział rowerów w ruchu rośnie, to już ponad 7 proc., przybywa cyklistów całorocznych, dla których jazda w deszczu czy w śniegu nie jest żadnym problemem. No właśnie, nie każdy lubi wsiadać na mokry rower.
Wszystkie komentarze