Znikają z naszych miast w całości albo po kawałku. Najpierw wycina się drzewa, a potem na ich miejscu rosną domy - wysokie, hałaśliwe, pełne anonimowości. Znikają ogródki działkowe, a wraz z nimi styl życia, ludzkie przyzwyczajenia. Wypieszczone kwiaty, długo doglądane pomidory, pielęgnowana sałata, groch na tyczce.

Prawie dwa lata temu Joanna Mrówka, krakowska fotoreporterka (nazwisko znane w środowisku, laureatka wielu nagród, związana z agencją Forum), weszła na działki i już tam została. Wchłonęły ją – ich dzikość, niepowtarzalność, indywidualność i chaotyczny zapis ludzkich marzeń o kawałku własnej ziemi.

Najpierw ogródki w okolicach M1, potem w Nowej Hucie, przy rondzie Mogilskim, ale też inne, które do tej pory chowały się przed światem. Działki zarabiać dla miasta nie potrafią; ziemia, która zostanie po nich – tak.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Paula Skalnicka poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze