Kilka tygodni temu grupa turystów ze Słowacji w kuriozalny sposób postanowiła uwiecznić swoje wejście na szczyt Rysów w Tatrach. Na jednej ze skał po słowackiej stronie góry zamontowali pamiątkową tablicę ze swoimi nazwiskami. Wybrykiem oburzeni są polscy i słowaccy strażnicy Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Wyborcza to Wy. Jeżeli są tematy, którymi powinniśmy się zająć, prosimy o kontakt. Wiesz o czymś ważnym lub ciekawym? Poinformuj nas! Wyślij e-mail (redakcja@krakow.agora.pl) lub wiadomość na Facebooku, zadzwoń (12 62 95 231).
Po raz pierwszy informacja o tabliczce zamontowanej na szczycie Rysów pojawiła się na facebookowym forum dyrekcji słowackiego Tatrzańskiego Parku Narodowego (TANAP).
Pamiątka czy wandalizm?
W ten sposób wyjście w góry postanowili uwiecznić uczestnicy zakładowej wycieczki z firmy kolejowej Rail Cargo Carrier Slovakia. Na tabliczce oprócz daty zdobycia szczytu słowackich Rysów Słowacy wypisali także swoje imiona i nazwiska. Obok tabliczki, także „na pamiątkę”, kolejarze zostawili element hamulca pociągu.
Wszystkie komentarze
katole tak mają, to syndrom pieska obsikującego każdy narożnik i słupek...
Mogli, bo ruch turystyczny jest tam raczej niewielki, a jak wzrośnie, flagę można bez strat usunąć... :)
Różnica jest taka że ci Słowacy nie zdobyli Rysów jako pierwsi
Ty też możesz.
Tak, mogli , ponieważ wyprawa na Księżyc miał status oficjalnej delegacji narodowej
No widzisz, przyszło, i co z tego? Dystansu nabierz to przestaniesz się załamywać.
Byłoby nieźle, gdyby tą pracę wykonali ci, co na tej tabliczce figurują. Wszedłszy na wierzchołek tym razem od polskiej strony. Jest różnica. A schodząc wyzbierali wszystkie pamiątki po turystach pozostawione na szlaku.
A jej miejscu postawić kszysz.
Wygląda na przyklejone jakimś mocnym klejem. Gorilla Glue?
i te pęknięcia trzeba teraz nareperować.
Szpachla, szpachla i jeszcze raz szpachla!
i pojawi się w otomoto jako bezwypadkowa :P
Słowak płakał jak sprzedawał