Nie jesteśmy monolitem polityczno-estetycznym, nikt nam odgórnie nie narzuca linii programowej, każdy z nas ma swoje zdanie, ale jeżeli trzeba wetknąć komuś szpilę, robimy to. Chociaż subtelnie. Rozmowa z Sebastianem Kudasem, rysownikiem, scenografem Piwnicy pod Baranami, z którą związany jest od 1995 roku.
Renata Radłowska: Piwnica też mogłaby produkować serial polityczno-satyryczny, takie piwniczne „Ucho Prezesa”?
Sebastian Kudas: Pewnie tak, chociaż ja sobie tego nie wyobrażam. Piwnica to inna estetyka, inny temperament i natura. Nie uważam jednak, żeby było coś złego w dosłowności, ona czasem się sprawdza. Polityka zawsze była obecna w Piwnicy, w ostatnich czasach jest jej nawet więcej. Zdarza się po koncertach, że publiczność ma do nas o to pretensje – za rzadko zabieramy głos, nie określamy się wprost, po której jesteśmy stronie.
Wszystkie komentarze
Pod Jaszczurami pustki, nawet wina nie można się napić. Pod Baranami WYBORY!!! Wchodzimy.
Dostajemy karty wyborcze, wchodzimy do kabin, przyglądamy się nazwiskom i ... otwiera się kotarka "górna", wychodzi łeb faceta i patrzy na kogo głosujemy. Wchodzimy na salę, po drodze "nabywamy" czystą w czystych kieliszkach i dalej się bawimy.Co kilka minut są wyniki z głosowania, który kandydat prowadzi. Kiedy już wszyscy zagłosowali, ogłoszono wyniki. Jak zawsze. zwyciężył gość, którego nie było na liście!!!
1984 to był ostatni rok piwnicy. niestety.
Jrsteś dupi!
Czlowieczku mizerny, z czym do ludzi? A tak prywatnie na forum, zamknij ryjek i zniknij!