Irena "Kika" Szaszkiewiczowa, jedna z barwniejszych postaci kabaretu Piwnicy pod Baranami, nie żyje. To ona była bohaterką pierwszego powojennego komiksu drukowanego w "Przekroju". Pogrzeb odbędzie się w poniedziałek o g. 12.20 na cmentarzu Rakowickim.
"Szaszkiewiczowa urodziła się przed rewolucją, niewykluczone, że francuską...", "Pani jest tak interesująca, tak miło się z panią gawędzi, że człowiek zapomina, jaka pani jest stara i gruba" - tak o "Kice" mówił Piotr Skrzynecki. Nie obrażała się. W wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" tłumaczyła, że przecież mówił całą prawdę: była dwa razy starsza od piwnicznych kabareciarzy i w tamtym czasie była gruba.
Urodziła się w 1917 r. we dworze w Babicy. Do Krakowa przeniosła się z dziećmi, by opiekować się ojcem, który leżał w szpitalu. Najpierw zmywała w knajpie, potem dostała pracę w Domu Matki i Dziecka. W końcu została pielęgniarką w nowohuckim kombinacie. Była samotną matką. Nigdy nie ukrywała, że z tego powodu oddała synów do domu dziecka. Jednak nie straciła z nimi kontaktu.
Wszystkie komentarze