Małopolski poseł PO Marek Sowa głosował w piątek nie tylko za odrzuceniem projektu zaostrzającego ustawę aborcyjną. Sprzeciwił się też, by Sejm pracował dalej nad projektem liberalizującym przepisy. Jeszcze dalej poszedł szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, który głosował za dalszymi pracami nad wersją popartą przez PiS.

W piątek Sejm głosował nad obydwoma projektami zmian ustawy aborcyjnej.

W rozsądnej formie

Projekt "Ratujmy kobiety" liberalizujący dotychczasową ustawę przepadł w pierwszym czytaniu. Jednym z dziewięciu posłów PO, który głosował za jego odrzuceniem, był Marek Sowa, b. marszałek województwa małopolskiego. Dlaczego?

- Moim zdaniem prawo, które mamy, broni życia ludzkiego w rozsądnej formie, dlatego cała ta debata niczemu nie służy. Ja wiem, że są w Polsce środowiska domagające się zwiększenia praw kobiet i liberalizacji przepisów, ale są też inne, a my jako politycy tworzymy prawo dla wszystkich obywateli - tłumaczył w rozmowie z "Wyborczą".

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    to Małopolska ma tylko dwóch posłów? Na kij mi taki artykuł.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0