Adrian Zandberg - lider Partii Razem - przez ostatnie trzy dni jeździł po Małopolsce, by budować lokalne struktury i przekonywać do socjaldemokratycznego programu. 4 czerwca nie zamierza świętować.
Tarnów, Chrzanów, Nowy Sącz - w tych miastach Zandberg publiczne przemawiał. Po drodze był jeszcze Kraków, ale w stolicy Małopolski partia Razem miała tylko organizacyjną naradę i spotkanie z kolejarskimi związkowcami.
- Klucz jest taki, że jeździmy po Polsce powiatowej, z dala od wielkich aglomeracji. W dużych miastach mamy już zwolenników, a teraz chcemy powalczyć o mniejsze ośrodki, gdzie jest sporo problemów o podłożu społecznym. Wprawdzie Prawo i Sprawiedliwość wygrało ostatnie wybory parlamentarne hasłem "Dobra zmiana", obiecując rozwiązanie tych kłopotów, ale my się tym różnimy, że opowiadamy się za polityką socjalną i nie chcemy równocześnie niszczyć demokracji. Dla nas poszanowanie wolności, praw mniejszości to podstawa ustroju państwa - tłumaczy Zandberg.
Wszystkie komentarze