Krakowscy urzędnicy chcą zakazać deweloperom ogradzania osiedli płotami, a właścicielom kamienic wieszania wielkich reklam. Na wprowadzenie tak drastycznych przepisów zezwala przyjęta w ubiegłym roku ustawa krajobrazowa.

Kraków się grodzi. Osiedla, place zabaw, parki. Nawet śmietniki są otoczone płotami. Gdy w 2014 r. dziennikarz "Krytyki Politycznej" zwiedził 30 krakowskich osiedli, naliczył ledwie cztery, które nie były ogrodzone. W Warszawie kilka lat temu naliczono 400 otoczonych płotami osiedli. W tym samym czasie w Berlinie - dwa.

Grodzi się cała Polska, ale Kraków może być pierwszym miastem, które owego grodzenia zakaże.

Gdzie mogą wisieć reklamy

Urzędnicy przygotowują właśnie koncepcję uchwały krajobrazowej. Chcą zakazać m.in. umieszczania wielkich reklam na siatkach i elewacjach budynków. Znikną więc billboardy takie jak te, które wiszą na hotelu Forum, czy reklamy zawieszone na ogrodzeniach wzdłuż ul. Zakopiańskiej.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Pora na Warszawę! Czy przyjdzie ktoś i powyrywa te płoty?! Ten masowy udar mózgu musi sie skończyć, po warszawskich osiedlach nie da sie chodzić.
    już oceniałe(a)ś
    13
    1
    A może by miasto zaczęło od siebie ? Nowo powstały park przy Młynówce Królewskiej od razu został ogrodzony płotem, a mógł stanowić wspólny zielony teren z Deptakiem.... ps. grodzone osiedla to polski koszmar, ale to trzeba zmienic mentalność a nie przepisy. Skoro płoty już stoją to nikt ich nie rozbierze...
    już oceniałe(a)ś
    11
    1
    Raz dobrze wymyślili :)
    już oceniałe(a)ś
    13
    3
    Bardzo dobrze jak chodzi o grodzenie. Niech wprowadza jeszcze rozsądne odległości między dwoma budynkami. A co do reklam - i tak wszystko wyląduje na Arenie. Przecież to już jest największy słub ogłoszeniowy w Europie.
    @Gość: [sic!] *słup
    już oceniałe(a)ś
    6
    1
    nareszcie,wszyscy którzy mieli grodzone osiedle uciekali do wolnych przestrzeni.Nikogo nie było w ogródku, takie żałosne.A dotarcie straży pożarnej lub pogotowia ...
    już oceniałe(a)ś
    12
    3
    A może by tak zakazali im i sobie takiej rujnującej miasto architektury.
    @Gość: posesjant Trzecią (jak i czwartą obwodnicę) bezwzględnie należy dokończyć. Bez tego Kraków ciągle będzie się dusił w korkach i smogu.
    już oceniałe(a)ś
    2
    2
    @Gość: posesjant Źle przeczytałem komentarz - przeczytałem "autostrady", a nie architektury i stąd mój pierwszy komentarz, nie na temat.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    "Dotychczas nie było u nas żadnej debaty na temat idei dobra wspólnego i własności." Przyczyny grodzenia upatrywałbym nie w potrzebie zwiększenia bezpieczeństwa, a zaznaczenia "swojej przestrzeni", którą będę bronić w myśl zasady "mój dom (moja przestrzeń) moją twierdzą". Tutaj, dochodzi jeszcze spuścizna socjalizmu: co jest nie ogrodzone (nie zabezpieczone) to jest wspólne- niczyje, a więc nie trzeba o to dbać- bo nikt o to nie dba. Idea "zastępstwa" grodzeń poprzez "sposób organizacji i aranżacji przestrzeni" jest na dzień dzisiejszy o tyle nierealna, że kosztowna- dużo droższa. Jesteśmy w patowej sytuacji, bo jeśli w Krakowie ogrodziłyby się duże osiedla (nie robią tego tylko ze względu na koszty) to w takim mieście trudno byłoby żyć. Komunikacja ograniczałaby się tylko do ciągów komunikacyjnych i wyszłyby na jaw wielkie zaniedbania urbanistyczne dzielnic- brak wspólnej przestrzeni życiowej. Dochodzi do tego: słaba skuteczność służb porządkowych i ich bezradność w reakcji na drobne wykroczenia- ze względu na ich powszechność (graffiti, niszczenie elementów małej architektury, zwykłe śmiecenie, itp.), a czasem tak prozaiczną rzecz jaką są miejsca parkingowe. Teraz, mamy już zbudowany konflikt: mamy osiedla ogrodzone, które chronią przed tymi drobnymi uciążliwościami i te nieogrodzone, które przejmują ciężar "obsługi" tych grodzonych, np.: widziałem grodzone osiedle w Krakowie, na którym mieszkańców obowiązuje zakaz wyprowadzania psów na spacer. Więc gdzie ma właściciel "grodzonego" mieszkania wyprowadzić psa? Wyprowadza go na sąsiednią "nieogrodzoną" działkę! Grafficiarz też prędzej wymaluje nieogrodzoną fasadę niż tą ogrodzoną, bo szybciej, bezpieczniej i "przekaz" trafi do większej grupy osób. Nie jestem przekonany, że prawnie da się uregulować "zakaz grodzenia", dopóki ci "ogrodzeni" będą czerpać z tego wyraźne korzyści. Zakazać? Można, ale nie da się wycofać z już istniejących ogrodzeń, na którą właściciele mają prawomocną zgodę, bo doszlibyśmy do absurdu- np. likwidacji już istniejących ogrodzeń parków, szkół, jednorodzinnych posesji, itd. Prawo nie działa wstecz!
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    Nareszcie. Trzymam kciuki!
    już oceniałe(a)ś
    9
    2