Koniec z samodzielnością finansową dyrektorów szkół? Niewykluczone, że ci z własnymi księgowymi i kadrowymi będą musieli je zwolnić i zacząć korzystać z usług przekształconego w nową instytucję Zespołu Ekonomiki Oświaty.

To powrót do czarnego PRL-u - mówi zdenerwowany Artur Ławrowski, dyrektor Zespołu Szkół Integracyjnych nr 1 w Krakowie. W jego szkole od kilkunastu lat na etacie pracują: księgowa i kadrowa. Dzięki temu Ławrowski sam przeprowadza w placówce remonty. Sam organizuje przetarg, kupuje potrzebne materiały, szuka robotników, dogaduje się co do płac.

Szkoła jest tak zwaną placówką samobilansującą. Gdyby, jak ponad 200 krakowskich szkół, podlegała pod Zespół Ekonomiki Oświaty (to instytucja zajmująca się finansami i remontami placówek oświatowych), to nie on, a ZEO wybierałoby firmę do remontów w jego placówce.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Znam temat od podszewki i jestem bardzo sceptyczny. Taki, swego rodzaju outsourcing, wygląda dobrze na papierze ale w praktyce nie jest już tak różowo. To jest bardzo skomplikowana operacja, której koszty wdrożenia są niemałe a na dodatek trudne do oszacowania. Wątpię by nominalne oszczędności w szkołach zrównoważyły koszty wdrożenia. Autorzy pomysłu, będąc pod wrażeniem outsourcingu w biznesie, którego liczne przykłady mamy w Krakowie postanowili wdrożyć taki system w zarządzaniu szkołami. Problem tylko w tym, że jest to znacznie bardziej skomplikowane niż się wydaje. Procesy w biznesie są prostsze, firmy w naturalny sposób dążą do ich ujednolicenia, procedury są bardziej elastyczne a na datek w mniejszym stopniu skrępowane są przepisami. Ale nawet tam zajmują się tym wysokiej klasy specjaliści, ludzie z olbrzymim doświadczeniem którzy ćwiczyli to latami w azji i zjedli na tym zęby. Kto będzie to wdrażał w ZEO?
    @bezsenny.morfeusz jak to kto będzie wdrażał - wiceprezydent Cięciak. że się zna to już poinformowała w tym artykule, mówiąc że nad organizacją "pomyśli". no to na pewno wymyśli, taki z niej fachowiec.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @bezsenny.morfeusz Gdyby ten "swego rodzaju outsourcing" sprawdzałby się w zarządzaniu szkołami, to już dawno mielibyśmy wysyp tego rodzaju usług w całej UE. "Jest to znacznie bardziej skomplikowane niż się wydaje", to jest odpowiedź na to, dlaczego jeszcze takich usług nie ma. Nie jestem przekonany do tego, aby ZEO (kadrowo) było zdolne do takiej rewolucji, a tym bardziej wypracowało "nominalne oszczędności" na tej operacji. To nie jest "likwidacja" stołówek w szkołach (też outsourcing), której ostateczne koszty ponieśli rodzice uczniów. Tam bilans (oszczędność) był czytelny i oczywisty. Tutaj, jest to nowe doświadczenie, którego koszty są wielką niewiadomą, a "przestrzeń" w jakiej to się dzieje, bardziej przypomina "centralizację" niż "outsourcing". Stąd zapewne słowa o "odebraniu dyrektorom autonomii" i tak już mocno ograniczonej.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @bezsenny.morfeusz Też jestem mocno sceptyczny. Widziałem kilka prób centralizacji w różnych miejscach i nigdy nie wypadało to dobrze. Jeszcze jak ktoś w prywatnej firmie miał jaja i łeb to potrafił wszystko wywrócić do góry nogami i zrobić tak aby w miarę działało. W miejscu takim jak szkoła zwyczajnie nie będzie miejsca na rewolucyjne korekty i bajzel będzie nieporównywalnie większy niż był. A koszty ogarniania tego bajzlu będą większe niż obecnie.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Która godzina?
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Odebranie dyrektorom autonomii? A może odebranie im możliwości robienia układów z "zaprzyjaźnionymi" księgowymi za publiczne, czyli nasze pieniądze... ======================================================= facebook.com/BudujeSie - Co nowego buduje się w Krakowie => Polub! Podyskutuj!
    @Gość: budujesie.pl "Może" (morze) jest wielkie i szerokie. Jak ktoś jest nim przesiąknięty to wszędzie widzi "układy". Marzy Ci się Komuna! To w niej np. robiono "centralne" zakupy sznurka do snopowiązałek, a dyrektor "centrali" zawsze lepiej wiedział, co danej jednostce aktualnie jest najbardziej potrzebne. Oczywiście, o żadnych "przyjaźniach" i "kolesiostwie" w "centrali" nie mogło być mowy, wszystko było czyste jak łza! Wtedy, też wydawało się publiczne pieniądze (czyli niczyje!), tylko że "centralnie", więc skala była inna. Zastanawiające jest tylko to, dlaczego wtedy w szkołach nagminnie brakowało np. papieru toaletowego? Było dokładnie jak z tym sznurkiem: albo w ogóle go nie było, albo był w nadmiarze (najczęściej "po czasie"!), albo nie zdążyli go dowieść, albo "zniknął" gdzieś po drodze. Więc teraz wyobraź sobie, jaką księgową drogę będzie musiało przejść odetkanie zwykłej rury kanalizacyjnej w szkolnej ubikacji. Będzie bardziej transparentnie?
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @Gość: budujesie.pl pewnie, bo lepiej, żeby te "nasze pieniądze" przeżerała inna instytucja i od razu dwa razy więcej. to już wolę mikrowałek dyrektora, który wybierze znajomą firmę remontową po niskiej stawce niż bezrefleksyjne urzędnicze przekładanie papierów. a w ogóle to wypie.dalaj z tym spamem i swoimi durnymi komentarzami.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    @Gość: budujesie.pl masz dowody nas układy i marnowanie kasy - to do prokuratury, a nie pisz bzdur na forum -
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    @Gość: budujesie.pl Walnąłeś jak głupi głową w mur. Idźże w ... i nie wypisuj takich głupot.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0