1243 procent normy - takie przekroczenia poziomu pyłu zawieszonego odnotowała w sobotę stacja pomiarowa w Nowej Hucie. - Oczy pieką, nos zatkany - skarżyli się mieszkańcy.

To pomyłka czy Nowa Huta rzeczywiście bije rekord w ilości trujących pyłów w powietrzu? - zastanawiali się w sobotę mieszkańcy tej części miasta. Wystarczyło jednak wychylić się z okna, by przekonać się, że nie ma czym oddychać. Zresztą nie tylko w Nowej Hucie.

W sobotę cały Kraków zasnuty był smogiem. Na ul. Bujaka, gdzie ustawiona jest jedna ze stacji pomiarowych, stężenie szkodliwego pyłu Pm10 wynosiło o godz. 22 w sobotę 198 proc. normy. Norma dobowa to 50 mikrogramów na metr sześcienny.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Michał Olszewski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    12x RAZY przekroczona norma! Powinna być uchwała i z automatu wprowadzony zakaz wjazdu aut do centrum, darmowe MPK a Straż Miejska powinna wypatrywać kopcących kominów. A co się dzieje? NIC
    @Gość: tomm a to władza wykorzystuje w domach węgiel dla ogrzania? Na pewno sam prezydent miasta przychodzi do każdego i podrzuca węgiel do pieca...
    już oceniałe(a)ś
    1
    9
    chciałam tylko w tym miejscu pozdrowić wszystkich krakowskich biegaczy!
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    W Paryżu byłaby ewakuacja. W Krakowie wyłączają informacje na przystankach o stanie powietrza. Czy ktoś wreszcie za to beknie??
    @Gość: Ewelina A kto ma beknąć? Mieszkańcy? Przecież to nie wina urzędników, że krakowianie mają piece węglowe i 2 samochody na rodzinę.
    już oceniałe(a)ś
    10
    6
    @saqigar wybrało się pana Majchrowskiego, to się go ma
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Co Kraków z tym robi? Nic!!!! :(
    @Gość: krak jak to nic? ukrywa.
    już oceniałe(a)ś
    20
    6
    @Gość: krak musi jakiś biskup ew. d..a biskupa zejść na raka aby się cokolwiek ruszyło
    już oceniałe(a)ś
    8
    4
    @Gosc: do krak Jak jadę sobie codzinnie z ruczaju do coszmarchu 2h w korkach moim wielkim wozem terenowym to specjalnie dodatkowo gazuję a niech mają te astmatyczne bachory krakowskie. A ty Majchrowski tylko spróbuj mi bardziej zakorkować miasto dodatkowymi buspasami i ścieżkami rowerowymi - ja ci dam
    już oceniałe(a)ś
    9
    6
    Takie wyniki w sobotę utwierdzają mnie tylko w przekonaniu, że głównym czynnikiem (poza naturalnym położeniem) powodującym smog w Krakowie jest rabunkowa zabudowa, która totalnie zakłóciła (o ile nie uniemożliwiła) przewietrzanie miasta. Samochody czy emisja z pieców węglowych to moim zdaniem dopiero drugie i trzecie miejsce. Mieszkam w Krakowie kilkadziesiąt lat i jeszcze 20-25lat temu to pamiętam, że w Krakowie WIAŁO. Teraz praktycznie już nie. Pieców weglowych też było dawniej o niebo więcej. Wiec głownie zablokowanie ruchu powietrza i wzrost ilości samochodów jest czynnikiem wpływającym na smog. Co do przewietrzania - popatrzcie z ul. Konopnickiej na osiedle Podwawelskie - stare bloki pięknie ułożone równolegle, co ułatwia wlot powietrza od strony Ruczaju - a na koniec pozwolili wybudować w poprzek hotel i biurowiec. Ruch powietrza, który będzie 20-30m nad naszymi głowami to nam smogu nie wywieje.
    @sszz76 Ale w lecie nie ma smogu a wieje tak samo albo mniej. Samochodów tez tyle samo. Wniosek to kominy z domów ktore się wybudowały i tych starych.
    już oceniałe(a)ś
    6
    2
    @sszz76 Nieprzemyślana zabudowa utrudnia wentylację - to prawda. Niemniej jednak źródłem emisji zanieczyszczeń są domy, samochody i przemysł. "Rabunkowa zabudowa" o której piszesz rzeczywiście doprowadziła do powstania tysięcy "mini-fabryk" - domowych kominów z których wydostają się trujące opary - bo budując domy ludzie nie muszą przestrzegać żadnych norm (mogą kupić "śmieciucha" i palić w nim czym wlezie).
    już oceniałe(a)ś
    4
    2
    @Andrzej Guła Oj, coś widzę, że nie lubi Pan właścicieli domów.... Demagogią niestety Pan poraża. Bo pomyślmy - ktoś buduje nowy dom i co? Będzie zbierał i palił w piecu śmieci ? Raczej nie . Myślę, ze najprawdopodobniej, jak będzie chciał jak najmniej płacić, to będzie ogrzewał czymś w rodzaju "eko (o zgrozo) groszku" - zgodzę się paliwo fatalne, ale jednak wciąż legalne i dość dalekie od określeń "śmieciuch" i "palenie czym wlezie". A jak będzie chciał mieć wygodnie, to po prostu ogrzewa gazem i tyle. Myślę, że jak kogoś było stać na wybudowanie domu, to go stać na zapłacenie 600-700 zł za ogrzewanie w miesiącach zimowych. Prawdę mówiąc - straszne uogólnienia Pan stosuje. Możemy sie tak przebijać, bo mogę wysunąć kontr-tezę, że "rabunkowa zabudowa" polega na budowaniu straszliwie zagęszczonych osiedli, z których tysiące ludzi wyjeżdża swoimi "ekologicznymi" Volkswagenami TDI. Pisze Pan o tysiącach "mini-fabryk", trujących oparach, śmieciuchach i paleniu byle czym... Ok. To proszę odłożyć demagogie i budowanie grozy na bok i odpowiedzieć na pytanie ile było palenisk węglowych w Krakowie w latach 80'tych XX wieku a ile jest teraz ? Ja Panu powiem - mało kto w mojej okolicy palił gazem. Miałem Supertomasynę po sąsiedzku. Huta pracowała pełną parą - i mimo to miałem biały śnieg w zimie. Oczywiście. że paleniska emitują sporo zanieczyszczeń. Oczywiście, że trzeba karać tych, którzy palą śmieci. Ale to nie są zjawiska aż tak masowe, by raz-dwa wrzucić wszystkich do worka "trucicieli i mini-fabryk". Moim zdaniem wystarczyło by trochę sensownych działań Straży Miejskiej i dało by sie te negatywne zjawiska mocno ograniczyć. I teraz kamyczek do Pańskiego ogródka (KAS): 1. walczyliście o dopłaty do wymiany pieców - toż to paranoja w czystej. Te pieniądze w 90% trafiają do tych,których stać na wymianę pieca. W wielu przypadkach dotacje idą na wymianę zaledwie 2-3 letnich instalacji C.O. Jeszcze chwila a firmy instalatorskie dopłacałby żywą gotówkę, by komuś wymienić piec w ramach dotacji. Nie mówiąc o tym jak to wywindowało ceny pieców gazowych. 2. tak wam zależy na czystym powietrzu, a na swojej stronie nawet się nie zająkniecie o instrukcji jak czyściej palić węglem. Od dwóch lat staram się pisać przy artykułach o krakowskim smogu o tym sposobie (żebym nie zapomniał: CZYSTEOGRZEWANE.PL), który działa i przez kilku moich znajomych jest z powodzeniem stosowany. I TO jest pierwsza rzecz, którą bym robił nazywając się alarmem smogowym, bo: jest bezinwestycyjny (wiem - to poważna wada) do zastosowania w wielu powszechnych instalacjach (piec górnego spalania) można mieć jakiś efekt długo przed wprowadzeniem innych zakazów jest to praktycznie bezdymowe spalanie węgla - czyli ułatwia wyłapanie faktycznych trucicieli. Ogranicza też ilość emitowanych zanieczyszeń dużo bezpieczniejsze dla ludzi (mniejsze ryzyko zapalenia sie komina) Obym się mylił, ale niestety jestem przekonany, że po wejściu w życie zakazów dotyczących paliw stałych powietrze poprawi się tylko minimalnie (jeśli w ogóle) - raz, że z niewentylowanej niecki syf nie ucieknie, dwa, że nikt nie zabroni zanieczyszczeniom z okolicznych miejscowości spływania do naszego miasta. Na teraz to głównie ograniczenie ruchu samochodowego może przynieść efekty.Tyle, że naszym włodarzom nie chodzi tak bardzo o zanieczyszczenie, jak o okazję do wprowadzenie dodatkowych opłat. Bo jak wiadomo, najczystszym autem jest diesel z opłaconą winieta wjazdową.... A wiatr już nam niewiele pomoże.
    już oceniałe(a)ś
    0
    2
    @kra Och, zdecydowanie upraszczasz. Nie neguję wpływu emisji z pieców, ale nie uznaję ich za główny ani tym bardziej jedyny Co do okresu letniego: samochodów nie tyle samo - w okresie lipiec-wrzesień po Krakowie jeździ się lepiej. Od października do czerwca - niestety tłoczno. okres późnej jesieni, zimy i wczesnej wiosny to okres występowania mgieł i niskiego pułapu chmur - w przypadku położenia Krakowa to jak pokrywka na garnku lato - miasto jest nagrzane, a cieple powietrze raczej unosi się w górę. Smog to zjawisko powstałe z wielu czynników i podejrzewam, że nie zawsze czynniki które łatwo widać i czuć są tymi najważniejszymi. Osobiście uważam, ze przewietrzanie miasta jest bezwzględnie ważne - bo jak nie sami wyprodukujemy zanieczyszczeń (samochody czy piece) to spłyną one do nas z zewnątrz i sobie tu zostaną. I po prostu nie godzę się na nagonkę i wręcz szykanowanie wspomnianych przez Ciebie "domów". Dom to nie tylko komin - popatrz, że większości przy domach masz zieleń, krzewy, drzewa, których w okolicach nowych gęstych osiedli jest tyle co kot napłakał (a raczej pies obszczał).
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    w sobotę, w sobotę. tak jest 5 dni w tygodniu, warto o tym wspomnieć. W niedzielę też wskaźniki były wysoko. Dzisiaj jak jest? Inaczej? Dostać robotę tylko gdziekolwiek indziej i uciekać stąd!
    już oceniałe(a)ś
    29
    2
    a włodarze Krakowa jeżdżą na konferencje i opowiadają jak to sobie Kraków świetnie radzi. Względnie podpisują bzdurne porozumienia o wspólnej walce, po czym nic z tego nie wychodzi. Majcher chyba wnuków nie ma, albo siedzą w Sosnowcu-Zdroju, że go ten temat tak ziębi.
    już oceniałe(a)ś
    28
    3
    Proponuję pozew zbiorowy za narażanie naszego zdrowia i życia, zaniedbania w obowiązkach itd.
    już oceniałe(a)ś
    24
    2
    Rzaka, Zielonki, Giebultow - tylko przez te miejscowosci przejezdzalem. Kopci sie nie tylko ze starych domow. Nawet te nowsze - nie wiem czy to kominek, czy oszczednosci i palenie weglem mimo gazu... Dym simy, brunatny, czarny, do wyboru, do koloru.
    @Gosc: stefan Dokładnie tak jest, kopci się nawet z kominów nowych domów, więc nie wierzę, że właściciele palą śmieciami z biedy. W nocy nie da się otwierać okien. Głupota ludzka jak widać jest niezmierzona.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @eleanorrigby bo wegiel jest gorszy niz papierowe smieci idioty
    już oceniałe(a)ś
    0
    0