Pszczoły przeszkadzają letnikom. Topią się w dmuchanych basenach, wpadają do napojów, wlatują do domów. - W takim sąsiedztwie nie sposób wypoczywać! - twierdzą przeciwnicy pasieki. Sąd: - Trzeba te owady zlikwidować.
Wieś Jaszczurowa w powiecie wadowickim słynie z tradycji pszczelarskich. Dawniej obok niemal każdego domu stało po kilka uli. Dzisiaj we wsi tylko nieliczni utrzymują się z uprawy ziemi, która zarasta łąkami. Raj dla pszczół.
Ale uli już nie tyle co dawniej - ledwo 300. Mieczysław Jamróz, lat 82, ma ich najwięcej. Na jego działce stoi 30 uli. W upalny poranek jadę z nim do pasieki w Jaszczurowej. Trochę się boję, mam uczulenie na jad owadów. Opowiadam mu, że gdy byłam dzieckiem, przypadkowo nadepnęłam na pszczołę. Użądliła mnie w palec, spuchła mi cała noga, bardzo źle się czułam.
Wszystkie komentarze