Zwroty akcji jak w dobrym filmie, a na koniec remis. Dwa gole strzelił Carlitos, dwa Jesus Imaz, a Wisła Kraków zremisowała 3:3 z Legią Warszawa.
Kibice ostrzyli sobie na to starcie zęby, ale przez 45 minut powodów do zachwytu nie było. Na boisku w Warszawie dominowali gospodarze. Piłkarze Wisły nie potrafili im zagrozić, wyglądali na stłamszonych. To, co stało się po przerwie, przypomniało jednak nieco mecz w Poznaniu: tam Wisła też przegrywała 0:2, by w drugiej połowie rozbić rywala. Wtedy skończyło się na 5:2. Tym razem bramek było mniej, ale po kapitalnej drugiej połowie Wisła była blisko drugiego z rzędu zwycięstwa na stadionie Legii. Tyle że ostatnie słowo należało do Carlitosa.
Wszystkie komentarze