W ekstraklasie zadebiutował jako 16-latek, ale w ciągu 10 lat zagrał w niej tylko 32 razy. Teraz ma szansę na debiut w reprezentacji Polski. - Może szczęście oddało mi to, co wcześniej zabrał pech? - zastanawia się Rafał Pietrzak, obrońca Wisły.

Telefon od Jerzego Brzęczka odebrał 15 minut przed ogłoszeniem listy powołań na zgrupowanie kadry. Numer do selekcjonera miał zapisany, ale i tak nie mógł uwierzyć w to, co słyszy. Myślał, że trener chce... zrobić sobie z niego żart. Przecież zimą Wisła odesłała Pietrzaka na wypożyczenie do Zagłębia Lubin, gdzie częściej niż w pierwszym zespole grał w trzecioligowych rezerwach. Po raz ostatni jeszcze w maju. – Po każdym meczu czekałem, by zagrać w ekstraklasie. A potem wracałem do rezerw i mówiłem sobie: „Kurde, co jest nie tak?” – wspomina.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Aleksandra Sobczak poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze