Oprócz karkołomnych nadbudówek albo remontów zmieniających zupełnie charakter zabudowy, Zakopane oszpecone jest mnóstwem szyldów i banerów reklamowych zza których czasem ciężko dojrzeć budynek. Niestety, szyldoza rozlała się na całe Podhale. Czasem są to zrobione garażową metodą napisy w stylu "wolne pokoje", innym razem nieaktualne już reklamy działalności gospodarczej, a wreszcie wielkopowierzchniowe billboardy, pod które czasem wycina się drzewa na działkach albo wyburza stare domy. Zakopane od szyldów nie jest wolne. Wręcz przeciwnie.
JAKUB WŁODEK
JAKUB WŁODEK
O nadbudowach pisaliśmy już we wstępie. Willa "Monte" chyba nadal pozostaje najlepszym przykładem do zilustrowania tego zjawiska i pewnie jeszcze długo tak będzie. W Zakopanem spotkać można jednak inne przebudowy - jedne bardziej, inne mniej udane. Tutaj przykład przebudowy z ul. Zamoyskiego. Dobudówka za domem zwiększa prawie dwukrotnie jego kubaturę.
JAKUB WŁODEK
Niestety widok z ulicy na drewnianą willę szpecą dodatkowo stoiska z pamiątkami ustawione przy chodniku.
Chaos architektoniczno-urbanistyczny stolicy Tatr bez wątpienia pogłębia wznoszenie wielkich hoteli i apartamentowców w sąsiedztwie bardzo niskiej i starej drewnianej zabudowy. Przykłady znaleźć można m.in. w rejonie ul. Kasprusie albo ul. Sabały. Ale te dysproporcje w zabudowie widoczne są też w centrum Zakopanego, przy samych Krupówkach przedsiębiorcy udało się wcisnąć niewielką budkę między dwa dużo większe budynki.
JAKUB WŁODEK
Kiedy mowa o samych Krupówkach, wspomnieć należy budowę olbrzymiej galerii handlowej - u zbiegu z ul. Piłsudskiego. Inwestor zachwalał, że z tarasu widokowego turyści będą mogli podziwiać najpiękniejszą panoramę Tatr. Do dziś jednak centrum handlowe nie zostało otwarte. Jego ciemna elewacja, pokryta miejscami szklaną taflą, wyróżnia się na tle sąsiednich budynków.
JAKUB WŁODEK
Kiedy przed kilkoma tygodniami w Krakowie odsłonięta została nowa kamienica w podobnej kolorystyce, mieszkańcy, radni, parlamentarzyści i aktywiści ochrzcili ten budynek mianem "Dartha Vadera".
Zakopane - znów podobnie jak reszta Podhala - to też zagłębie pustostanów i opuszczonych domów. Wielu górali za chlebem wyjechało za granicę, m.in. do Stanów Zjednoczonych i nigdy nie wrócili. Zostawione przez nich domy niszczeją.
Przykład takiego zniszczonego domu znaleźć można w rejonie ul. Sabały.
Zakopane to jedno z największych skupisk niewielkich budek i straganów, a także stoisk handlowych zmontowanych z płyty paździerzowej. Czasem są to sklepiki z pamiątkami, np. pod Wielką krokwią albo na Gubałówce, o czym już pisaliśmy, innym znów razem są to stróżówki przy parkingach albo niewielkie punkty gastronomiczne.
JAKUB WŁODEK
JAKUB WŁODEK
Między Gubałówką i Giewontem można podziwiać dobrze zaplanowane i historycznie ukształtowane kwartały. Niestety, przestrzeń części z nich zniszczyły wykwity w postaci wątpliwej jakości "atrakcji turystycznych". Raz będą to tzw. food-trucki, czyli kolorowe budki z jedzeniem, a innym razem wieża do skoków bungee, która szpeci widok na góry.
Do rangi symbolu wyrasta tutaj rozświetlone nocą zakopiańskie wesołe miasteczko, a także sztuczna zjeżdżalnia pod Gubałówką, która ma kilka metrów wysokości. Zjeżdżanie na niej może śmieszyć w ferie, bo dosłownie 20 metrów dalej jest górka do zjeżdżania po śniegu na sankach...
JAKUB WŁODEK
JAKUB WŁODEK
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze