Woda jako motyw przewodni, projekt "Maiseh", czyli niezliczona ilość krakowskich legend, o których prawdopodobnie nie mieliśmy pojęcia, dwadzieścia cztery koncerty, siedem projektów w przestrzeni miejskiej, wystawa przypominająca o kryzysie klimatycznym, program specjalny dla gości z Ukrainy. 24 czerwca w Krakowie rozpocznie się 31. Festiwal Kultury Żydowskiej.
Płomień, ogień, światło. Jeden z czterech elementów stworzenia, w którym zapisano dzieje historii i kultury Żydów. Równie metaforyczny, jak realny. Podobnie jak podczas trwającego pół roku Prologu FKŻ nadal pozostaniemy w kręgu tego światła.
Jeszcze wczoraj planowaliśmy jubileuszowy, bo już trzydziesty Festiwal Kultury Żydowskiej. A tak się składa, że festiwal to nasz świat. By go obronić i zachować dla tych, co przyjdą po nas, nie wolno nam robić nic ponad to, co robiliśmy do tej pory. I mamy robić to jak najlepiej.
Janusz Makuch, dyrektor Festiwalu Kultury Żydowskiej, opowiada o żydowskich niggunach, tęsknych pieśniach, które są jednocześnie modlitwą.
Stoję i patrzę, jak słońce wschodzi znad pustyni, opromienia tę kruchą wieczność, i wówczas mam poczucie, że w tej chwili jestem jednocześnie w trzech wymiarach - przeszłości, teraźniejszości, przyszłości. Tu przed wiekami wszystko się dla mnie zaczęło. I tu się skończy. Rozmowa z Januszem Makuchem, twórcą i dyrektorem Festiwalu Kultury Żydowskiej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.