Odpowiedział na nasze oczekiwania, pokonał nasz sceptyczny pesymizm. Cieszę się, że mogę radować się jego słowami wraz z całą moją gazetą. Powiedział wszystko, czegośmy chcieli. Do narodu, do Kościoła. Wreszcie każdej władzy politycznej powiedział do słuchu.
Młodzi powinni być radośni, niech choć oni się cieszą; zresztą to według Franciszka święty obowiązek chrześcijan: im nie wolno być ponurakami. No i mają prawo być głośni, jak ci na naszych ŚDM-ach.
Jasna Góra jest stolicą duchową dla wielu Polaków, nic więc dziwnego, że Franciszek swoje wystąpienie tamtejsze poświęcił w czwartek sprawom bardzo duchowym, zupełnie nie politycznym. Chociaż...
Jeszcze raz cieszyłem się jego twarzą, powagą, gdy wymagała tego sytuacja, i uśmiechem, gdy mógł zachować się tak, jak lubi najbardziej - serdecznie i wesoło. Nie wiem, co mówił do prezydenta i pierwszej damy, ale przypomniał mi się papież uśmiechu Jan Paweł I.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.