Tajskie władze chcą postawić przed swoim sądem krakowskiego pilota wycieczek za rzekome oprowadzanie bez zezwolenia grupy turystów w Bangkoku. Nie przeszkadza im w tym nawet epidemia koronawirusa. Mężczyzna zaprzecza, by złamał prawo.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.