Sytuacja, w której napastnik atakuje bez powodu jedyne ciemnoskóre osoby w pociągu i wykrzykuje ksenofobiczne hasła, jest jednoznaczna. To kwalifikuje się na przestępstwo z pobudek rasistowskich - uważa mec. Filip Rak, reprezentujący pobitych w weekend w pociągu do Krakowa biznesmena z Indii i jego amerykańskiego współpracownika. Policja zdania na razie nie zmienia.
Dhruv Agrawal z firmy Aether Biomedical usłyszał najpierw agresywnie zadane pytanie o to, co robi w Polsce, a potem został uderzony. Jego współpracownik, też o ciemnym kolorze skóry, dostał w twarz.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.