Stowarzyszenie Łukasza Gibały porównuje Jacka Majchrowskiego do chilijskiego dyktatora Augusto Pinocheta. W ten sposób chce przekonać, że prezydent Krakowa rządzi miastem za długo. Dotychczas, w demokratycznych wyborach, Gibała przegrał z Majchrowskim dwukrotnie.
- Tak dużego konfliktu między władzą a społeczeństwem nie było od lat 90., czyli od upadku dyktatury, ale nawet za czasów Pinocheta manifestacje nie osiągały takich rozmiarów. Szacuje się, że w całym kraju protestuje prawie jedna trzecia społeczeństwa, czyli cztery-pięć milionów ludzi - mówi Magdalena Bartczak, dziennikarka i autorka, mieszkająca w Santiago de Chile.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.