Formatuje dzieci, sprawia, że nie rozwijają swoich zainteresowań - Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty apeluje do MEN o likwidację egzaminu ósmoklasisty. - Jest jedynym w miarę sprawiedliwym narzędziem oceny. Bez niego rekrutacja do szkół średnich będzie się opierać na kolesiostwie - argumentują z kolei przeciwnicy pomysłu.

Likwidacja egzaminu ósmoklasisty to jedna z propozycji Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty (skupia dyrektorów szkół oraz zajmujących się oświatą urzędników). 

"Za docelowo niepotrzebne uważamy egzaminy kończące szkołę podstawową. Wyniki egzaminów przyczyniają się do tworzenia rankingów i etykietowania szkół, bez uwzględniania specyfiki ich pracy oraz uczniów (...) Egzamin na koniec VIII klasy nie daje szkole potrzebnej informacji zwrotnej – ponieważ egzaminowanych uczniów już nie będzie okazji objąć jakimkolwiek wsparciem" - czytamy w dokumencie przekazanym przez OSKKO do Ministerstwa Edukacji. Jest w nim szereg propozycji zmian w oświacie, ale to właśnie pomysł likwidacji egzaminu ósmoklasisty wzbudza największe emocje.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Marcin Ręczmin poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    "Jedno jest pewne, uczeń szkoły podstawowej nie może być zakładnikiem systemu rekrutacji do szkoły średniej. Nie może być przez osiem lat uczony pod egzamin decydujący o jej wyniku. Standaryzowane testy z języka polskiego, obcego i matematyki pisane przez uczniów na zakończenie nauki w podstawówce powodują, że szkoły kładą nacisk głównie na te przedmioty, zapominając o rozwijaniu innych pasji i zainteresowań uczniów. Formatują ich. Dzieci przychodzą do szkoły zadowolone, zaciekawione i okrąglutkie, a wychodzą kwadratowe."

    To nie jest prawda, co więcej, egzamin ośmioklasisty powinien być rozszerzony a od szóstej klasy powinny być testy sprawdzające poziom wiedzy z innych przedmiotów. Trzeba skończyć z wysyłaniem słabszych uczniów do liceów i później na jakieś parastudia a rozwinąć kształcenie zawodowe - także średnie zawodowe. Obecnie studiuje większość, ale niestety ponad 60% to kierunki reprezentujące żenujący wręcz poziom, na który wydawane są publiczne pieniądze.
    już oceniałe(a)ś
    29
    1
    Dziwię się pomysłowi OSKKO. Nie mamy zdroworozsądkowej alternatywy dla egzaminu ósmoklasisty - to jedyny element naboru do szkół średnich w miarę obiektywny, jeden dla wszystkich. Fakt - weryfikuje wiedzę tylko z 3 przedmiotów, ale przedmiotów ważnych z punktu widzenia każdego ucznia, bo te 3 przedmioty to także trzon matury. Szkolne stopnie - drugi ważny składnik punktacji rekrutacyjnej (niemal połowa punktów) to znacznie bardziej uznaniowe kryterium. Już teraz w ósmej klasie nauczyciel jest pod ogromną presją by stawiać same 5 i 6 "bo inni też stawiają". Jeśli od samych ocen uzależnimy przyjęcia, powstaną płatne szkoły podstawowe "sprzedające" znakomite świadectwa za wysokie czesne. Egzaminy czy rozmowy kwalifikacyjne to ogromne obciążenie dla szkół (nie mają one kim tego obsadzić). Taki system nie daje też szansy na rekrutowanie się w wielu miejscach równolegle.
    @janina.krakowowa
    Dorzucę jeszcze to: E-8 przyprawia się obecnie, w toku dyskusji, wg mnie niepotrzebnie, rogi. To nie jest tak, że uczniowie są przygotowywani pod niepotrzebne i oderwane od życia "testy". Ten egzamin dość skutecznie sprawdza elementarną wiedzę, która jest potrzebna, by uczyć się w szkole średniej. Nie jest trudny - wręcz przeciwnie brakuje w nim 1-2 zadań dla zdolniejszych uczniów, by mogli się wykazać. To co robią nauczyciele przed egzaminem to ćwiczenie umiejętności niezbędnych uczniom - to pisanie krótkich tekstów, czy rozwiązywanie zadań matematycznych.
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    @janina.krakowowa
    Owszem, wiedza z tych przedmiotów jest konieczna na dalszym etapie edukacji. Jednak gonienie za wynikiem z E8 często odbywa się kosztem innych przedmiotów, do których mniejszą wagę przykładają wszyscy – zaczynając od dyrekcji, a kończąc na uczniach i ich rodzicach. A nauczyciele przedmiotów nieegzaminacyjnych presję na luźniejsze podejście odczuwają z każdej strony.
    Nie jestem za likwidacją egzaminu. Ale widzę i jego wady.
    Gdyby chociaż jakimś sposobem uniemożliwić powstawanie na jego podstawie rankingów?
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @topa
    Jest prawdą, że dyrektorzy walczą przede wszystkim o ciągłość zajęć z polskiego, matematyki i angielskiego. Jest to problem. Ale fatalny status nauk przyrodniczych wynika też z małej liczy godzin realizowanych całym cyklu i z realnego niedoboru nauczycieli z dobrym przygotowaniem (dziś coraz częściej chemii czy fizyki uczą ludzie po kursie on-line). W takich warunkach "rozwijanie zainteresowań" to utopia.

    Co do rankingów - one praktycznie nie są szerzej kolportowane. Posługują się nimi głównie polujące na klienta szkoły niepubliczne, które np. w Warszawie zajmują kilkadziesiąt pierwszych miejsc....
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    Dzieci szkolne przychodzą i wychodzą ze szkoły okrąglutkie, jak pączusie.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Rekrutacja na podstawie ocen to dopiero byłby stres dla tych młodych ludzi. Poroniony pomysł.

    Jestem za tym żeby egzamin 8-klasisty był w takim samym formacie jak matura, żeby wybieralnych egzaminów było tyle co przedmiotów w szkole. Przestańmy męczyć młodych ludzi. Jeśli ktoś uwielbia historię i jest w niej dobry, dlaczego ma tracić czas na trygonometrię skoro nigdy jej nie użyje. Zacznijmy pielęgnować naturalne talenty i predyspozycje zamiast na siłę upchać wszystkich w jednej formie.
    @muody_mazoch
    Porozmawiaj z takim "dobrym" z historii o historii na zasadzie analizy przyczynowo - skutkowej. Jeśli poległ na trygonometrii to polegnie też na takiej rozmowie.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    W ogóle nie rozumiem całej tej wrzawy, sprawa jest rozpaczliwie prosta.
    Otóż egzamin ósmoklasisty jest bez sensu i niepotrzebny, a zastąpić go należy egzaminem do szkoły średniej, jeżeli ktoś chce do takowej się udać. Tak było "za moich czasów" (solidny egzaminy do Technikum w 1970) i nie mogę zrozumieć dlaczego z tego zrezygnowano. Egzaminy wstępne przeprowadzały oczywiście również wyższe uczelnie. Ten naturalny, logiczny i stabilny sposób rekrutacji zarzucono, pewnie w ramach dekomunizacji wszystkiego..
    już oceniałe(a)ś
    2
    8
    A po co w ogóle czymkolwiek zastępować? Egzamin ósmoklasisty to stres dla dzieci całkowicie bez sensu i bez potrzeby. Bardziej sensowny byłby egzamin na studia - a te zlikwidowano. Teraz młodzi składają papiery na studia wszędzie, gdzie się da, na ogół bez żadnej refleksji, gdzie i co chcieliby naprawdę studiować. I robi się problem - głównie dla nich. Inna sprawa, że w takim systemie rekrutacji na studia np. na filologiach obcych trzeba takich "studentów" najpierw uczyć niema od podstaw języka. Bo studiuje taki na filologii germańskiej czy romańskiej, a w szkole miał angielski. I na podstawie oceny z matury został przyjęty na studia...
    @albert.c.

    Oczywiście, najważniejsze jest nie stresować.

    "Teraz młodzi składają papiery na studia wszędzie, gdzie się da, na ogół bez żadnej refleksji, gdzie i co chcieliby naprawdę studiować. I robi się problem - głównie dla nich."

    No właśnie, to nie nasz problem, że dorosła osoba tak właśnie robi.

    "Inna sprawa, że w takim systemie rekrutacji na studia np. na filologiach obcych trzeba takich "studentów" najpierw uczyć niema od podstaw języka. Bo studiuje taki na filologii germańskiej czy romańskiej, a w szkole miał angielski."

    W praktyce odbywa się to w ten sposób, że taki student musi błyskawicznie nauczyć się języka, bo filologia w większej części nie polega na nauce języka. Kto nie daje rady nadrobić, ten odpada.
    już oceniałe(a)ś
    10
    0
    @albert.c.
    Bez potrzeby? Umożliwia młodemu zdolnemu człowiekowi, który nie ma rodziców na tyle bogatych, by płacić za godzinę zupełnie niepotrzebnych uczniowi korepetycji przez rok niebotycznej kwoty komuś mającemu wpływ na przyjęcie do najlepszego liceum w mieścinie tylko po to, by móc rozpocząć naukę w placówce, która daje możliwość późniejszego aplikowania na najlepsze uczelnie, raczej bezproblemowe dostanie się tam.
    już oceniałe(a)ś
    5
    1