W ostatniej drodze krakowskiemu redaktorowi, jednemu z założycieli oddziału "Gazety Wyborczej", towarzyszyli bliscy, przyjaciele i dziennikarscy wychowankowie.
Andrzeja Stawiarskiego żegnał również poczet sztandarowy "Kadrówki", z którą był związany od lat 80. - brał udział w Marszach Szlakiem I Kompanii Kadrowej, za udział w których był zatrzymywany, przesłuchiwany i karany grzywną. Nad cmentarzu na Prądniku popłynęło "Śpij kolego w ciemnym grobie".
Andrzej Stawiarski z wykształcenia był magistrem inżynierem geologii górniczej ze specjalizacją geologia naftowa. Po ukończeniu studiów w 1981 roku przez 10 lat pracował w Instytucie Surowców Energetycznych Wydziału Geologiczno-Poszukiwawczego AGH. Związał się z Duszpasterstwem Ludzi Pracy przy kościele św. Maksymiliana Marii Kolbego w nowohuckich Mistrzejowicach. Współpracował z Tajną Komisją Robotniczą Hutników »Solidarności« Huty im. Lenina.
Wszystkie komentarze