To zupełnie nowy trend w hotelarstwie. Turyści rzadziej chcą mieszkać w sieciowych hotelach, które - choć gwarantują wysoki standard - to po przebudzeniu rano nie wiesz, czy jesteś w Miami, Paryżu czy w jakimkolwiek innym miejscu na świecie. Bryła hotelu i wystrój pokoi są takie same.
Tymczasem dziś liczy się oryginalność i zaoferowanie gościom dodatkowych przeżyć związanych z historią miejsca, w którym się zatrzymali. Mogą to być też takie miejsca, które oddają pasje ludzi, którzy nimi zarządzają. Na czym to polega? Właściciel hotelu w Saint-Gervais we Francji przez wiele lat mieszkał w Turcji, jest pasjonatem kultury osmańskiej. Stąd w ramach powitania - w jego hotelu - proponuje się gościom przemycie rąk wodą kolońską, ponieważ w ten sposób tureccy gospodarze witają gości w swoich domach. Poza tym do śniadania hotel serwuje kawę parzoną po turecku i tureckie smakołyki.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
A z czego ma żyć redaktor, skoro redakcja mało płaci?
Osobnego komentarza wymaga ta mania wtrącania angielszczyzny gdzie tylko się da. W epoce, w której nawet kasjerka na dworcu zna ten język dodaje to tyle szyku i poczucia luksusu, co nazwanie obwarzanka Royal Kraków Ring Bread.
No to teraz reklamuje hotele.
Z czegoś żyć przecie trzeba; wiele tam pewnie w GW nie płacą.
Dlaczego nawet w komentarzach... Stare miasto - to nazwa dzielnicy i tyle ! Czytałem przed chwilą, o Starym mieście w Oświęcimiu
Kto chce mieszkać na Kròlewskiej nawet w luksusie ?
Jedena najstarsza ( nie spalona kamienica to ,,Pod obrazem")
Hotel Wentzl . Pokoje 4 piętro - widok z balkoniku zapiera dech w piersiach. Hejnał tylko dla Ciebie. Kawał historii Krakowa !
Oczywiście Rynek Głòwny 21 ...prawie na rogu Brackiej.