Ile powinna zarabiać pielęgniarka z wyższym wykształceniem? Dlaczego szpitale nie są zainteresowane lepiej wykształconym personelem? Pielęgniarki w Małopolsce zapowiadają, że rzucą pracę w publicznych placówkach, jeśli nie dostaną podwyżek za tytuł magisterski zapowiadanych przez rząd.

Rząd PiS-u kilka lat temu obiecał godne wynagrodzenie pielęgniarkom. Robił to też Andrzej Duda, który przed wyborami prezydenckimi spotykał się z protestującymi kobietami na krakowskim Rynku.

Jak PiS obiecywał ogromne podwyżki

W 2017 roku podczas obrad sejmowych Józefa Szczurek-Żelazko, wtedy sekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia, mówiła: - W grupie zawodowej pielęgniarek, właśnie pielęgniarek z wyższym wykształceniem, magisterskim, ze specjalizacją, nastąpi wzrost wynagrodzenia zasadniczego o kwotę ponad 2500 zł. Również w grupie zawodowej rehabilitantów, fizjoterapeutów będzie wzrost wynagrodzenia zasadniczego - o kwotę ok. 1200 zł. Są to znaczące podwyżki. Mamy nadzieję, że one spowodują, że pracownicy zostaną w Polsce. Podkreślam: jest to minimalna regulacja, która pozwala na prowadzenie z pracodawcami rozmów o podwyżce wynagrodzeń w miarę możliwości finansowych w przypadku poszczególnych zawodów.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Więcej
    Komentarze
    Czytałem już wiele lekceważących komentarzy że na pewno 'nie rzucą".
    .
    Oczywiście, że "nie rzucą" jeśli ktoś oczekuje dramatycznego zdarzenia - nic takiego nie nastąpi jako "jednorazowy akt", nawet jeśli będą protesty.
    To nie będzie gremialne "rzucenie papierami" tylko, rozciągnięty na lata, PROCES decyzyjny. Suma indywidualnych decyzji zawodowych. Trend.
    Po prostu, stopniowo, coraz trudniej będzie zatrudnić pielęgniarkę, będą większe braki, będzie więcej zastępstw, przypadkowych osób, braku stabilności, "łatanie dziur".
    Będzie gorsza opieka bo grosze jest zaangażowanie w "przypadkowym" miejscu pracy bez perspektyw, w którym pracodawca wymusza OBNIŻENIE deklarowanego wykształcenia(!).
    Selekcja negatywna.
    Polska opieka zdrowotna nie upadnie "z dnia na dzień" z tego powodu (w technicznym sensie - w ogóle nie "upadnie") tylko NADAL (bo proces już trwa) będzie, latami, GNIŁA, ze szkodą dla pacjentów, przy, oczywiście, wypełnionych skrupulatnie przez administrację i ministerstwo "tabelkach w Excelu".
    Pielęgniarki (zwłaszcza dobre, ambitne), będą szukały lepszej pracy (również za granicą) i ją znajdą.
    Albo się "przebranżowią" na inne lub pokrewne medycynie zawody.
    Braki (już dramatyczne) pogłębią się.
    To proces wpisany w konstrukcję i traktowanie polskiej opieki zdrowotnej.
    Cierpliwości, to się nie zdarzy w jednej chwili.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    jakakolwiek wspolpraca z pisimi jest zdradą
    już oceniałe(a)ś
    1
    2