Według podanych we wtorek przez GUS oficjalnych danych, zebranych podczas zeszłorocznego spisu powszechnego, w 2021 roku liczba mieszkańców Krakowa przekroczyła 800 tysięcy. To historyczny wynik - jeszcze nigdy w mieście nie mieszkało tylu ludzi.

Według Głównego Urzędu Statystycznego dokładna liczba mieszkańców Krakowa w końcu marca zeszłego roku wynosiła 800 653. W stosunku do poprzedniego spisu (w 2011 roku) przybyło więc ponad 43 tys. krakowian.

Liczba mieszkańców Krakowa systematycznie, choć z niewielkimi wahaniami, rośnie od odzyskania niepodległości w 1918 roku, gdy mieszkańców było 179 tysięcy. W roku 1990 krakowian było 750 tysięcy, a w roku 2000 - 758 tysięcy.

GUS: Jednym przybywa, drugim spada

Kraków nadal zajmuje drugie miejsce po Warszawie (1 860 281); zmiana nastąpiła jednak na miejscu trzecim - Wrocław (672 929) wyprzedził Łódź (670 642). Za tą czwórką znajdują się Poznań (546 859) i Gdańsk (486 022), a dalej są: Szczecin (396 168), Bydgoszcz (337 666) i Lublin (334 681).

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Wydaje mi się jednak, że w Krakowie mieszka więcej osób, niż tych 800 tys. Pamiętam Kraków z lat 90. i różnica to nie jest ledwo 50 tys., bo w tamtych latach Kraków mimo swoich wad był tak zorganizowany, że z grubsza wystarczało infrastruktury i miejsca dla wszystkich. Teraz jej nie wystarcza, mimo że powoli, ale mimo to stopniowo jest ona rozbudowywana, co sugerowałoby, że przyrost ludności jest dużo wyższy.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    To rzeczywiście niespodzianka, podobnie jak wynik Łodzi. Za komuny mówiło się że Łódź to " prawie " milionowe miasto.
    @marekpoplawski
    Już od jakiegoś czasu mówi się, także w tej gazecie, o wyludnianiu Łodzi i Lublina.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Moim zdaniem - nie ma się z czego cieszyć.
    Infrastruktura zdecydowanie nie nadąża i żyje się w sumie coraz trudniej.
    Miasto dostało dodatkowe środki z podatków i nie potrafi ich sensownie wydać na potrzeby mieszkańców.
    Nie poprawił się dostęp do edukacji, do ochrony zdrowia, podróżuje się po mieście gorzej, mieszka ciaśniej w coraz dziwniejszych lokalizacjach.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    Nie traćmy z oczu tego, że ekipa Jacka M. celuje w 900 tys. Ktoś poniżej narzeka, że większe podatki nie przekładają się na polepszenie życia w mieście. I nie przełożą. Projektowanie Manhatanu przy oczyszczalni ścieków nie odbędzie się za darmo.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1