W opowieści o moim Krakowie wiele zawdzięczam Denisowi, mojemu psu, który odszedł niedawno i który nauczył mnie patrzeć na rzeczy z innej perspektywy.

W opowieści o moim Krakowie wiele zawdzięczam Denisowi, mojemu psu, który odszedł niedawno i który nauczył mnie patrzeć na rzeczy z innej perspektywy.

Zacząć więc może wypada od tego, że Kraków ma stosunkowo bogate psie dzieje. Przyglądam się im intensywnie od pewnego czasu, pracując nad swoją nową książką historyczną. Na przykład w dwudziestoleciu międzywojennym prężnie funkcjonował Związek Opieki nad Zwierzętami, co było skutkiem działania ustawy prezydenckiej z 1928 roku o ochronie zwierząt. Aktywnie udzielała się wtedy Kazimiera Treterowa, pedagożka muzyki, oraz Zygmunt Nowakowski, literat. Prowadzili oni aktywną propagandę w lokalnej prasie, angażowali w działalność młodzież szkół krakowskich. Wspierała tę aktywność lokalna elita.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Michał Olszewski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Kolejny artykuł, który pompuje balon krakowskich dzielnic. Wciąż żyjemy złudzeniami, że są jakieś krakowskie dzielnice i te mniej krakowskie. Czy ktoś interesuje się życiem Klin, Toń, rejonu Sołtysowskiej, Radzikowskiego, Lipskiej, itd.? Nie, bo to niezgodne z doktryną prawdziwego Krakowa (tzw.).
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    Czekamy z zainteresowaniem na książkę!
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Z całym szacunkiem, ale zastanawia mnie kariera, jaką ten pan zrobił w Krakowie. Człowiek mający na koncie kilka średnio napisanych książek i nieco więcej równie średnio poprowadzonych spotkań z autorami, ma opinię gwiazdy, wybitnego specjalisty od literatury i autorytetu, przed którym wszyscy padają na kolana. Do tego stopnia, że gazeta poświęciła właśnie miejsce, byśmy mogli się zapoznać z historią jego psa... Zadziwiające...
    @Fredro
    Zadziwiające, ile jadu w jednym komentarzu …
    już oceniałe(a)ś
    0
    0