W opowieści o moim Krakowie wiele zawdzięczam Denisowi, mojemu psu, który odszedł niedawno i który nauczył mnie patrzeć na rzeczy z innej perspektywy.
W opowieści o moim Krakowie wiele zawdzięczam Denisowi, mojemu psu, który odszedł niedawno i który nauczył mnie patrzeć na rzeczy z innej perspektywy.
Zacząć więc może wypada od tego, że Kraków ma stosunkowo bogate psie dzieje. Przyglądam się im intensywnie od pewnego czasu, pracując nad swoją nową książką historyczną. Na przykład w dwudziestoleciu międzywojennym prężnie funkcjonował Związek Opieki nad Zwierzętami, co było skutkiem działania ustawy prezydenckiej z 1928 roku o ochronie zwierząt. Aktywnie udzielała się wtedy Kazimiera Treterowa, pedagożka muzyki, oraz Zygmunt Nowakowski, literat. Prowadzili oni aktywną propagandę w lokalnej prasie, angażowali w działalność młodzież szkół krakowskich. Wspierała tę aktywność lokalna elita.
Wszystkie komentarze
Zadziwiające, ile jadu w jednym komentarzu …