Przed godz. 15 w miejscowości Żurowa w powiecie tarnowskim zawalił się dach nowo wybudowanej hali sportowej. Dwie osoby są ciężko ranne.
Hala sportowa przynależy do publicznej szkoły podstawowej im. Świętej Jadwigi Królowej w Żurowej pod Tarnowem.
- Zawalił się dach nowo wybudowanej hali sportowej. Na miejsce dysponowane są kolejne siły i środki z powiatu tarnowskiego oraz śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z Krakowa i Sanoka – informowali po godz. 15 ratownicy z portalu 112Małopolska.pl. Na miejscu pojawiły się też cztery karetki pogotowia ratunkowego, straż pożarna oraz państwowa inspekcja pracy oraz państwowy nadzór budowlany.
Wszystkie komentarze
Dziennikarz nie odróżnia konstrukcji od szalowania pod wylewkę konstrukcji. Nawet ten, co pisze o katastrofach budowlanych.
W ten sposób sam wyjaśniłeś, że konstrukcja była wadliwa, tyle że podpór.
"Wylewka konstrukcji"? Kolejny fachowiec chodzący po budowie i pytający o wodę do poziomicy.
Przyczyn katastrofy mogło być naprawdę wiele od błędu ludzkiego (pośpiech, brak wiedzy, brak umiejętności) po zmęczenie materiału. Najczęściej:
- jeśli deskowanie stropu zostało wykonane z elementów systemowych to dostawca dostarcza zazwyczaj również projekt rozmieszczenia poszczególnych elementów. Jednak wystarczy że w ramach "optymalizacji" nie zamontuje się kilku podpór lub do właściwej ilości podpór nie zastosuje się odpowiednich elementów stabilizujących (tzw. trójnogi) a cała konstrukcja deskowania możne runąć lub złożyć się w jednym kierunku jak domino podczas betonowania stropu,
- natomiast jeśli deskowanie było wykonane w tzw. systemie gospodarczym tj. trochę elementów systemowych i duża część niesystemowych to naprawdę niewiele potrzeba by stało to co się stało.
Beton, beton, tylko beton...
Ta polska betonoza, wszystko musi być betonowe!
Lepiej nie pisz o "wodzie do poziomicy", albo doucz się, co to była waserwaga. Bez wody to nie dzaiałało.
Ludzi szkoda.
Dokładnie. 100% ceny -- to jedyne, co dział księgowości (po specjalnych szkoleniach z Ministerstwa Finansów) potrafi z siebie wycisnąć. No i są specjaliści z łapanki, co szalowanie widzieli może przez płot kiedyś.
Większość zamówień publicznych jest realizowana po wyłonieniu wykonawcy właśnie w przetargu i najniższa cena wcale nie oznacza że na budowie musi dochodzić do takich wypadków. Jeśli ma się odpowiednią kadrę nadzorującą i wykonawczą to przy założeniu że najniższa cena nie była rażąco niska można taki projekt zrealizować terminowo, jakościowo i z zyskiem. Problem stanowią domorośli właściciele firm tnący koszty w nieskończoność, nie inwestujący w rozwój pracowników (zero szkoleń czy podnoszenia kwalifikacji, minimum sprzętu) i oszczędzający na rzeczach na których oszczędzać nie należy by efekt nie był taki jak w tym przypadku.
No, ale takie właśnie firmy składają najniższe oferty.
Zwłaszcza na tak małe obiekty, w małych miejscowościach.
Przy czy taka Biedronka miałaby choć inspektora nadzoru z kwalifikacjami, oświata ma jednego na x budów.
Nadzór inwestorski to jest od liczenia kasy. Inspektor nadzoru budowlanego jest od kontroli technicznej.
Ciekawe, kto tej "firmie" odebrał szalunki i zbrojenie przed betonowaniem?
Kierownik budowy będzie się często widział z prokuratorem, a jak są ranni to pewnie się poopala w kratkę przez ładnych parę lat.
Według ciebie wyższa cena jest gwarancją profesjonalizmu?
BTW już od ładnych kilku lat cena nie może być jedynym kryterium w przetargu.
Żeby nie być posądzoną o seksizm Wyborczej traktuje ludzi jakby byli drożdżami, znaczy obojnakami. Na zdrowie.
I jeszcze: hala "przynależy". Co to za słowo, do licha?