O tym, że zamiast pomagać gdzie indziej, trzeba skupić się na własnym podwórku, mówią ludzie, którzy nie zdają sobie sprawy ze skali biedy w Afryce. Rozmowa z Justyną Szumicką, położną ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.

Michał Olszewski: Co panią wygnało do Afryki?

Justyna Szumicka: Nic. Przed niczym nie uciekałam, nie chciałam zaczynać życia od początku. Podobno mnóstwo medyków, którzy tam wyjeżdżają, pisze w CV do organizacji pomocowych, że potrzebują resetu, że chcą zacząć jeszcze raz. Trochę to słabe, bo w takich wyjazdach, nawet krótkich jak mój, powinno chodzić o coś innego niż ucieczkę od bieżących kłopotów.

O co?

– Po pierwsze o pomoc, po drugie i po trzecie o pomoc. Wszystkie inne motywacje są nieistotne. Przed wyjazdem do Tanzanii nigdy wcześniej nie byłam w Afryce, ale wiedziałam, że powinnam tam pojechać po to, żeby wykorzystać swoje doświadczenie stąd i podzielić się nim z innymi.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze