Krakowscy urzędnicy odpowiedzialni za transport podsumowali zmiany wprowadzone w mieście w czasie epidemii koronawirusa. Wśród części krakowian budziły one kontrowersje, a jak wpłynęły na zachowania komunikacyjne całego Krakowa?

"Rower najbezpieczniejszym środkiem transportu w czasie pandemii" - to chyba najpopularniejsze hasło z początku pandemii koronawirusa, które stało się motorem do zmian myślenia o transporcie w wielu miastach Polski, Europy i świata. 

Początki - przynajmniej nad Wisłą - nie były takie łatwe, bo wystarczy przypomnieć, jak jedną decyzją rząd pozamykał wszystkie miejskie wypożyczalnie jednośladów. Ale w zamian za to, w niektórych miastach udało się zrobić coś na co przez lata brakowało pieniędzy, pomysłu albo odwagi - wybudowano nowe ścieżki rowerowe. Wiosną mówiło się o nich "tymczasowe", ale okazały się na tyle przydatne, że na razie nikt o ich likwidacji nie mówi (zresztą nic nie wskazuje na to, by COVID-19 odpuścił). 

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Marcin Ręczmin poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    pieprzenie,jeżdżę dużo na rowerze, nowych ścieżek jak na lekarstwo. Te niby nowe to po prostu zabranie kierowcom części jezdni.No ale można ogłosić sukces i wsiąść jakąś sowitą premie.
    @ps
    Rozumiem, że masz wiedzę o takowej premii za ścieżki rowerowe? Czy wychodzi zwykłe polactwo?
    już oceniałe(a)ś
    2
    2
    Proszę też napisać, jak to Gryga obiecywał większą "przepustowość" Dietla po zmianach, a następnie ucięto linię 184, ze względu na to, że ZTP przewiduje, że autobus utknie w korkach :D Proszę też napisać, jak to miasto sukcesywnie likwiduje linie tramwajowe w związku z planowanym brakiem zapotrzebowania.
    już oceniałe(a)ś
    5
    4
    Korki rowerowe? W takim razie trzeba zwęzić ścieżki, bo przecież korki nie są przez nieodpowiednią infrastrukturę tylko przez nadmiar pojazdów.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    A ile procent (promili) przypada na rowery elektryczne i kto nimi jeździ i gdzie, i ile minut w ciągu doby są w ruchu?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Wyjaśnię kilka kwestii, bo widzę, że Pani redaktor tego nie zrobiła. ZTP wyłączyło MPK i ludzie jeździli w tłoku, a ci co się nie zmieścili zrezygnowali z przemieszczania się. Nie spadł popyt na MPK, spadła podaż, więc nie ma pasażerów, w UMK potraktowano to jako oszczędność i zysk. Rowerów jest więcej bo miasto cicho sponsoruje Ubera, Glovo, Wolta i pyszne.pl, z naszych podatków. Korporacje lubią dostawców na rowerach, bo w zestawieniu z brakiem wymagań finansowych wśród imigrantów zarobkowych, są po prostu tanią siłą roboczą. Oczywiście biznesy i gastronomia niezależnie padły, rowerzyści nie są ani trochę bardziej skłonni korzystać z jedzenia na mieście, bo nie można nic tam jeść :) Rowery są tak bezpiecznym środkiem transportu jak bieganie w maratonie gdzie wszyscy jeżdżą blisko siebie i dyszą, są badania potwierdzające że szybkie dyszenie na innych przenosi koronawirusa! Tarcza dla mobilności miała chronić przed zakażeniem, efekty są jakie widać, kompletna klapa. Z czasem zmieniała się narracja, najpierw koronawirus, jak okazało się, że to tłumaczenie jest naciągane, jak sama kalka nazwy "tarcza dla...", to było bezpieczeństwo, teraz jest to "odwaga" do zmian. Nie trzeba być odważnym aby wprowadzać głupie zmiany, wystarczy być po prostu głupim. Zmiany na Dietla i moście grzegórzeckim nie były konsultowane z mieszkańcami, co najwyżej przy piwku na dolnych młynów wśród znajomków, tłumaczono to koniecznością "szybkiego reagowania" i niemożnością konsultacji bo koronawirus. Same zmiany zostały wykonane na szybko i bezmyślnie, sami (zawodowo opłacani) aktywiści rowerowi obecnie prowadzą kłótnie, których przedmiotem jest nielogiczne poprowadzenie pasów na Dietla. Oczywiście odbyły się protesty, gdzie protestujących (nawet w tej gazecie) nazwano "krzykaczami, którzy boją się zmian", tłumaczono, że są inspirowani politycznie, oczywiście protesty zostały zlekceważone, proszę to sobie zestawić z obecną narracją rządu wobec strajku kobiet. Jak widać wszystko zależy od punktu siedzenia, metody są te same.
    @mpppppp
    Jeszcze dodam, że to nie rząd zabił krakowski rower miejski, zrobiło to samo miasto, które zrobiło usługę która nie pasowała nikomu, ani mieszkańcom, ani turystom. Drogie, ciężkie rowery, oferujące takie usługi jak ciągle psująca się elektronika, brak serwisu i wysokie opłaty. Sam oficer rowerowy tłumaczył, że oczekuje że mieszkańcy będą mieli swoje prywatne rowery, nic dziwnego że komercyjny operator zwinął niedochodowy interes.
    już oceniałe(a)ś
    6
    2
    @mpppppp
    W kwestii bezpieczeństwa pandemicznego, trzeba jeszcze wspomnieć, że większość rowerzystów przekonana o "bezpieczeństwie" rowerów, w postaci ucieczki przed policją, nie stosuje się do nakazu noszenia maseczki. Wiadomo jak pandemia wygląda w Holandii w "stolicy rowerów" i dokładnie w tą stronę zmierzamy.
    już oceniałe(a)ś
    3
    7
    @mpppppp
    Według ciebie to rowerzyści roznoszą wirusa w Holandii? Przyłbica w Polsce jest dozwolona, ale czy ma sens?
    już oceniałe(a)ś
    2
    1