Miasto przeprowadziło badania na próbie 17 tys. mieszkańców Krakowa, z których wynika, że sporo krakowian zrezygnowało z komunikacji miejskiej i przesiadło się na rower. Musimy im zapewnić bezpieczeństwo - powiedział Andrzej Kulig, wiceprezydent Krakowa.
Na sesji rady miasta rozpoczęła się dyskusja na temat zmian, jakie od początku maja na ulicach Krakowa wprowadził Zarząd Transportu Publicznego i miejski inżynier ruchu. Radni wysłuchują wyjaśnień urzędników na ten temat.
Jak pogodzić interesy
Dyskusja rozpoczęła się od wystąpienia wiceprezydenta Andrzeja Kuliga, odpowiedzialnego za transport w mieście.
Wiceprezydent na początku podkreślał, że w przestrzeni publicznej trudno będzie pogodzić interesy wszystkich. Zwracał przy tym uwagę na gorącą dyskusję, jaka trwa w mieście pomiędzy rowerzystami, pieszymi i kierowcami. - Przestrzeń publiczna jest po to, by móc publicznie o niej dyskutować, i każdy głos jest cenny, jeżeli uwagi są merytoryczne. Inwektywy i grożenie nie jest sposobem na załatwienie czegokolwiek - podkreślał Kulig, nawiązując do krytyki i gróźb, jakie popłynęły w stronę urzędników ZTP i MIR.
Wszystkie komentarze
Jeśli zimą mieszkańcy przesiądą się z rowerów do samochodów, będziecie wycinać chodniki i trasy rowerowe pod nowe pasy drogowe?
Stąd u nich te wściekłe emocje i animalne instynkty jak parę lat temu u "obrońców" krzyża na Krakowskim Przedmieściu.
Jaka grupa samochodowego interesu??? Trzeba znać statystykę!!! W Polsce mamy średnio ponad 680 aut/1000 mieszk., a w niektorych miastach nawet ponad 730/1000 mieszk (dane z 2018). Te cyfry znacznie przekraczają średnią w EU i należymy do światowej czołówki. Do tego Ilość aut, głównie z powodu importu tanich aut używanych, stale rośnie i wg prognoz będzie rosła. Wniosek z tego jest prosty - zmotoryzowani stanowią zdecydowaną większość!!! Promowanie roweru i sensowna(!) budowa ścieżek rowerowych są słuszne, ale bez tamowania ruchu aut, bo to doprowadzi do narastającego korkowania miasta. O wiele słuszniejsze jest rozwijanie komunikacji zbiorowej.
Gadasz jak rasowy pisowiec - najważniejsze to zidentyfikować wroga, przed którym należy bronić zdrową tkankę narodu.
A co z tymi co maja samochód, a jeżdżą po mieście rowerem? Proszę o uzupełnienie statystyk ile jest rowerów na 1000 mieszkańców aby zacząć merytoryczna dyskusje, a nie patrzeć się tylko w jedną stronę. Dodatkowo społeczeństwo mądrzeje i w miastach zostawia samochód w garażu na rzecz rowerów! Od siedzenia w samochodzie tyłek rośnie ;)