Zmarłym okazał się 30-latek z Jaworzna, który podczas festiwalu muzycznego w Bolęcinie pilnować miał sprzętu grającego. Jego ciało nad ranem w piątek znalazł kolega.

Informację jako pierwszy podał portal Chrzanowski112.pl.

W piątek policjanci z Chrzanowa zostali zawiadomieni o znalezieniu zwłok nad zalewem Gliniak w Bolęcinie.

Jak ustalili na miejscu, 30-latek z Jaworzna miał pilnować sprzętu grającego podczas Rebeliant Fest w Bolęcinie. Mężczyznę odnalazł jego kolega.

Policyjni technicy zabezpieczyli ślady na miejscu zdarzenia. Wstępnie wykluczono udział osób trzecich. By ustalić przyczynę śmierci, potrzebna będzie sekcja zwłok.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Więcej
    Komentarze