Już w dwóch szpitalach w Krakowie pojawiły się roboty medyczne. Kłopot w tym, że w obydwu placówkach pracują ci sami specjaliści przeprowadzający zabiegi. Stąd tylko krok do podejrzeń o konflikt interesów.

Długo w Krakowie nie było żadnego robota medycznego, czyli urządzenia, z pomocą którego można bardziej precyzyjnie operować. Roboty zmniejszają cierpienie pacjentów, a także ryzyko błędów podczas zabiegów. Teraz w mieście są takie dwa.

Jako pierwszy robota kupił Szpital Uniwersytecki w Krakowie – poinformował o tym w grudniu ubiegłego roku. Otwarcie sali z robotem odbyło się z wielką pompą przy udziale m.in. prof. Wojciecha Nowaka, rektora UJ, prof. Tomasza Grodzickiego, prorektora Collegium Medicum UJ, i Marcina Jędraszewkiego, dyrektora szpitala. Do czasu, gdy skończona zostanie budowa nowego szpitala w Prokocimiu – bo tam ma zostać przeniesiony, stanął w klinice chirurgii przy ul. Kopernika.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Póki nie ma specjalistów operujących robotami to niech pracują nawet w czterech szpitalach i niech uczą innych. Ta technologia to ratunek dla wielu pacjentów i ich dobro powinno być na pierwszym miejscu. Powiecie, że to podejście jest naiwne? Odpowiem niech wasza mowa będzie tak tak nie nie. W tzw. naszym kręgu kulturowym chyba nie muszę tłumaczyć.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    A pacjenci mogą czekać... Myślenie w kategoriach konkurencji na gruncie medycznym to absurd. Nie jesteśmy na GPW!
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Żeby się nauczyć dobrze operować robotem należy takich operacji wykonywać kilkaset, więc radzę zaczekać jak operatorzy nabiorą wprawy, lub dojdzie ktoś młodszy, z drugiej strony bogaci pewnie nie będą czekać z rakiem prostaty tylko już wpłacają po 30 tys. za operację licząc na fachową usługę.

    Jeszcze na początku zeszłego roku były tylko dwa roboty Da vinci w Polsce, operował Szopiński w warszawskiej Mazowii i chyba Toruń kiedy w małych Czechach jest takich robotów kilkanaście.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Jak można przez dwa lata nie poprawić błędu w nazwisku dyrektora największego szpitala w Polsce, myląc go z kontrowersyjnym arcybiskupem? Red. Hajnosz nie pierwszy raz wykazała się w tej materii nonszalancją
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    myślenie feudalne - lekarz jest własnością Pana (czytaj szpitala) i może odrabiać pańszczyznę tylko na jego polu
    a wyłączność niestety kosztuje
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    lekarz może pracować tylko w jednym szpitalu
    i ma być wynagradzany w odpowiedni sposób
    już oceniałe(a)ś
    1
    1