W polskich sądach trwa protest pracowników. W Krakowie strajk wspierają sędziowie, którzy wywiesili na drzwiach swoich gabinetów kartki ze słowami poparcia. Gdy rano przyszli do pracy, kartek już nie było.

Pracownicy sądowych sekretariatów domagają się po tysiąc złotych na etat. Formą protestu - oficjalnie niepopieraną przez związki zawodowe - są masowe zwolnienia lekarskie.

W poniedziałek w Sądzie Okręgowym we Wrocławiu do pracy nie przyszło dzisiaj 166 osób, czyli mniej więcej połowa pracowników administracyjnych. Protest odczuwalny jest także w Krakowie, gdzie w sądach rejonowych odwołano ponad połowę zaplanowanych spraw.

Protest popierają sędziowie. Na drzwiach do ich gabinetów w poniedziałek znalazły się kartki z napisami: „Popieram żądania płacowe pracowników wymiaru sprawiedliwości”. Ku zdziwieniu sędziów, gdy we wtorek rano przyszli do pracy, kartek już nie było.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Podoba mi się solidarność sędziów z gorzej opłacanymi kolegami i koleżankami z pracy. Dzisiaj, kiedy większość walczy tylko o swoje, to ważny gest.
    A nieusuwanie piszemy razem, Panie Sędzio.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    Koleżanka Zera ze szkoły chodzi w nocy i zrywa. I bardzo dobrze! Co jak co, ale najwyżej do sprzątania budynku sądu to ona się nadaje.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Może kartki zerwała polonistka bo nie zdzierżyła :)
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    O...... Drzwi gabinetu Żurka pokazali :)
    @pioqqq
    Pomyliłem się. To rejon.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0