Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżył do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego zapisy uchwały o strefie płatnego parkowania w Krakowie. - Naruszają konstytucyjną zasadę równości wobec prawa - uzasadnia RPO.

Zapisy przyjętej jesienią zeszłego roku uchwały o strefie płatnego parkowania nie przestają budzić sporów, choć cel wprowadzenia nowych zasad był szczytny: ukrócenie parkingowej patologii.

Wcześniej system był tak dziurawy, że mieszkańcy pozwalali sobie na wykup nawet kilkunastu abonamentów postojowych za 10 zł na jeden lokal. W myśl znowelizowanych przepisów od tego roku strefa P1 Stare Miasto została podzielona na cztery mniejsze podstrefy, a jedna osoba może otrzymać tylko jeden abonament mieszkańca.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Marcin Ręczmin poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Miasto powinno podnieść cenę abonamentu dla mieszkańców strefy do 100 złotych, albo przynajmniej do 50. Za pierwsze auto. Każdy następny samochód członka rodziny powinien kosztować już normalne 250 złotych. 10 złotych to jest cena piwa w knajpce. Przy dzisiejszych zarobkach kierowca musi na to pracować zaledwie 20 minut. Absurd.

    Nie powinniśmy już więcej dopłacać z naszych podatków do samochodowej patologii. To tak jak z wiecznym dotowaniem górnictwa. Wspiera się bogatych, którzy trują, a tępi ekologicznych. Bilet MPK kosztuje 72 złote, czyli truciciel płaci 7 razy mniej od krakowianina nie zostawiającego śladu węglowego i nie zagracającego wspólnej przestrzeni.
    @pawel.
    Ale koszt biletu MPK to cena, którą płacisz za to, że ktoś Cię przewozi - nie można tego porównywać z ceną parkowania. A zwróć uwagę, że mieszkający dalej od centrum za parkowanie nie płacą nic (co na to powiesz?).
    No i oczywiście można sobie krytykować zmotoryzowanych, sugerując możliwość korzystania z komunikacji miejskiej, ale co z ludźmi pracującymi poza jej zasięgiem?

    Ja na ten przykład do pracy chodzę na piechotę, bo mam blisko. Zostawiam więc jeszcze mniejszy ślad węglowy niż korzystający z autobusów czy tramwajów (tak, tramwaje też zostawiają, bo prąd w Polsce wytwarza się głównie z węgla - tyle że dla miasta są łaskawsze, bo trują w miejscu wytworzenia prądu). Nie uważam jednak uprawniało mnie to do krytykowania korzystających z komunikacji miejskiej, bo rozumiem, że jak ktoś ma do pracy 7 kilometrów, to na piechotę chodzić nie będzie. Ale ten ktoś z kolei mógłby zrozumieć, że osoba pracująca 30 kilometrów od Krakowa nie dojedzie tam autobusem.
    już oceniałe(a)ś
    4
    3
    @pawel.
    Częściowo zgoda bo np. ten kto korzysta z komunikacji miejskiej też jest trucicielem ale w innej skali ;) ale przestrzeni wspólnej nie zagraca.
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    @pawel.
    A może to połączymy? Abonament za 100 zł ale od razu z miesięcznym na wszystkie linie. Dodatkowa zachęta do jazdy komunikacja zbiorową
    już oceniałe(a)ś
    6
    4
    @pawel.
    Coś w tym jest, tyle że to ciężko wprowadzić - widzisz ktoś kupuje garsonierkę za 300 tys. i ma 1 autko, ktoś kupuje 5 pokojowy apartament za 2 mln i też jedno autko ?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @marcinkrakow1234
    A ktoś kto kupuje garspnkę i rower?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Biedactwo, służbowy samochód dali i nie można 250 zapłacic za parkowanie, lament!
    już oceniałe(a)ś
    12
    3
    Cena abonamentu powinna odpowiadać cenie biletu sieciowego komunikacji miejskiej.

    Skoro o równości wobec prawa tu mowa to ten, kto nie mieszka w strefie musi za parkowanie w niej słono płacić - znacznie więcej niż 10 zł miesięcznie (9 zł to 3 x po godzinie). Jeśli nie chcę płacić za parkowanie w strefie to muszę zapłacić za bilet komunikacji miejskiej.

    Miasto powinno zachęcać (prośbą/groźbą) do przemieszczania się komunikacją miejską poprzez np. podniesienie kwoty abonamentu dla mieszkańców strefy a nie tylko poprzez podnoszenie kosztu parkowania w strefie, bo to godzi w mieszkańców miasta spoza strefy płatnego parkowania.
    już oceniałe(a)ś
    11
    3
    A niby czemu ktoś ma mieć prawo zastawiania PUBLICZNYCH ulic, gdy inni, płacący tak samo za te ulice, muszą płacić? Rozumiem, powiedzmy nocne parkowanie, które i tak jest przecież za darmo, ale w dzień? Szkoda mu kasy na garaż czy miejsce parkingowe, to dlaczego ja mam mu dopłacać za to, że ja nie mam gdzie stanąć, idąc np. do Skarbowego. Co innego wjazdówki, co innego praktycznie darmowe parkowanie,nie tylko dla mieszkańca, ale też dla jego krewnych, znajomych, kolegów. Tak było przecież wcześniej. Były osoby, które miały "w użyczeniu" ponad 10 samochodów.
    @lucusia3
    Dokładnie, jeżeli będzie zgoda na abonamenty mieszkańca na samochody, które nie są własnością zameldowanych osób to się okaże że w garsonierkach po 15 m2 będzie zarejestrowane po 30 aut różnych właścicieli - bez jaj !!!
    już oceniałe(a)ś
    2
    2
    abonament powinien zostać taki jaki jest, to nie jest wina mieszkańców że 20, 30 lat temu zamieszkali w tej dzielnicy, ukrócić trzeba dzikie meldowanie czasowe na podstawie którego można było wykupić abonament za 10 zł, następnie trzeba zakazać wjazdu wszystkim pojazdom dostawczym(firmowym), w wielu miastach europejskich w centrum jeżdżą wózki elektryczne a nie ciężkie samochody dostawcze, co do 10 zł w 20 minut to gratuluję zarobków ale rzeczywistość jest inna i 250 zł z budżetu na samochód który i tak sporo kosztuje w dzisiejszych czasach to spory wydatek Panie pawle
    @seban
    Realia zmieniają się. Kilkanaście lat temu paliwo było po 3 zł - czy teraz mam żądać by też było po 3 zł skoro kilkanaście lat temu kupiłem samochód? Kilkanaście lat temu nie było strefy - teraz jest. Kilka lat temu abonament mieszkańca ustalono na 10 zł, już najwyższy czas by kwota ta została urealniona bo obecnie to koszt 2 litrów paliwa.
    już oceniałe(a)ś
    5
    1