Żydzi reformowani proszą władze Krakowa o udostępnienie im budynku starej synagogi przy ul. Mostowej. Obecnie mieści się tam warsztat. Przewodniczący rady miasta Bogusław Kośmider uważa, że jeżeli tylko jest to formalnie możliwe, to miejsce kultu powinno wrócić do krakowskich Żydów.
Beit Kraków jest pierwszą powojenną społecznością żydowską rezydującą na Kazimierzu. „Choć w Krakowie działamy od 2009 roku, do tej pory nie udało nam się uzyskać stałego dostępu do odpowiedniej przestrzeni liturgicznej, gdzie moglibyśmy na co dzień prowadzić modlitwy, obchody szabatów i świąt” – czytamy w liście skierowanym do miejskich radnych.
Na Kazimierzu mamy już kilka synagog: Tempel, Remu, Szeroka... Problem polega jednak na tym, że należą one do Żydów ortodoksyjnych. A Beit jest odłamem liberalnym, który judaizm poddaje reformom – jest za pełnym równouprawnieniem kobiet w liturgii, ułatwia również funkcjonowanie Żydów w nowoczesnym społeczeństwie, m.in. poprzez wprowadzenie dowolności przestrzegania restrykcyjnych przepisów dotyczących obchodzenia szabatu.
Wszystkie komentarze
W przeciwieństwie do ortodoksów, którzy są po prostu straszni, zresztą jak katoliccy fanatycy, postępowi żydzi to naprawdę rewelacyjni ludzie.
Mielibyśmy w Krakowie taki mały liberalny Tel Aviv :-) Oby się udało.