Najpierw deweloper chciał wybudować potężne osiedle, ale nie pozwolili mu urzędnicy. Kiedy zredukował plany do 86 domów, do gry wkroczyli ekolodzy. SKO wzięło ich stronę.

Łąki i pola wzdłuż ul. Tynieckiej to cenny przyrodniczo i krajobrazowo teren, a w dodatku korytarz ekologiczny prowadzący do obszaru Natura2000. Coraz bardziej jednak zęby ostrzą sobie na nie deweloperzy.

W maju ubiegłego roku opisywaliśmy na łamach „Wyborczej”, jak Wojewódzki Sąd Administracyjny przyznał rację ekologom i nakazał ponownie rozpatrzyć decyzję środowiskową dla budowy 65 domów w Bielańsko-Tynieckim Parku Krajobrazowym.

Opisywaliśmy też historię pobliskiego kamieniołomu Bodzów, gdzie inwestor zamierza wybudować korty tenisowe z hotelem i zapleczem gastronomicznym. W tej chwili czeka na uchwalenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, którego zapisy albo mu pozwolą na budowę, albo będzie musiał zrezygnować ze swoich planów.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Aleksandra Sobczak poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Jakoś nie wierzę, że jakiemukolwiek deweloperowi może w Krakowie stać się krzywda.
    już oceniałe(a)ś
    5
    1