Na każdy tysiąc mieszkańców Zakopanego przypada prawie pięćset samochodów - wynika z badań. Miasto przyznaje, że ma problem z korkami nawet poza sezonem turystycznym. Chce wraz z sąsiadami budować system transportu zbiorowego.

Z najnowszych badań zleconych przez zakopiański magistrat wynika, że aż 79 proc. gospodarstw domowych w mieście ma samochody, a na każdy 1000 mieszkańców przypada ich aż 477.

– To wskaźnik motoryzacji, który w Zakopanem jest znacząco wyższy niż w innych miastach – mówi Jan Friedberg z firmy IMS, która wykonała raport z badań. Dla porównania pokazuje podobne badania z Krakowa sprzed dwóch lat – wskaźnik sięga tam 380 samochodów na 1000 mieszkańców. Ocenia przy tym, że udział gospodarstw domowych z samochodami jest niepokojąco wysoki. – Powodem takiej sytuacji jest dominacja rozproszonej gospodarki, a więc brak dużych koncentracji zatrudnienia. Mieszkańcy muszą się przemieszczać w różnych kierunkach, a transport zbiorowy jest relatywnie słabo rozwinięty – tłumaczy Friedberg.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Marcin Ręczmin poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    bo maja bo ich stać bo sa wygodni ale drog już nie lubia a do tego u nas jazda samochodem jest bardzo tania opłaty sa niskie podobnie za paringi czy kozrzystanie z drog to nic tylko jezdzic wraka można tanio kupic sciagnac z niemiec i nawet bezrobotny może sie kulac do tego wiek pojazdow jest wysoki bardzo zwłaszcza na prowincji
    już oceniałe(a)ś
    4
    2