Muzyka codziennie dociera do nas z wielu różnych źródeł. Czasami słyszymy jakiś dźwięk w windzie lub w restauracji, kiedy indziej słuchamy muzyki celowo. Ta, którą lubię, jest bardzo zróżnicowana i nie wyłącznie klasyczna - rozmowa z Ivo Pogoreliciem, chorwackim pianistą, występującym w ICE Kraków.
Marta Gruszecka: Ivo Pogorelić mistrzem fortepianu. Gra Pan bezbłędnie najtrudniejsze kompozycje Bacha, Beethovena, Brahmsa, Chopina, Mozarta, Czajkowskiego i wielu innych. Wróćmy wspomnieniami do pierwszych lat Pana edukacji muzycznej. Utwory którego z kompozytorów sprawiały Panu największą trudność?
Ivo Pogorelić: We wczesnych latach nauki, kiedy byłem uczniem, potem studentem uniwersytetu, miałem poczucie, że utwory zadawane mi przez różnych nauczycieli znacznie przekraczają moje możliwości i umiejętności. Było mi dość ciężko, rozwijałem się z trudem. Od tego czasu minęło prawie pół wieku. W październiku skończę 59 lat i jako 59-latek pracuję nad Sonatą Beethovena „Pathetique”, tę samą, którą musiałem ćwiczyć w wieku 10 lat. Dziś wiem, że pół wieku temu nie byłem na nią przygotowany. To porównanie pokazuje mój stosunek do muzyki – nie chcę zostawiać wolnego miejsca na to, co przypadkiem lub ze względu na okoliczności przeoczyłem w pierwszych stadiach mojej edukacji. Wracam do utworów.
Wszystkie komentarze