2,5-letnia dziewczynka stała na chodniku wraz ze swoją starszą siostrą. Nagle, po drugiej stronie ulicy zauważyła swojego tatę, wybiegła na jezdnię i wpadła wprost... pod przejeżdżający samochód. Na szczęście skończyło się na obrażeniach ciała nie zagrażających jej życiu.

Do zdarzenia doszło w sobotnie popołudnie w okolicach ulicy Browarnej w Brzesku. Jego świadkiem był policjant w czasie wolnym od służby. Funkcjonariusz najpierw usłyszał pisk opon, a następnie płacz i krzyk dziecka. Wraz z innymi dobiegł na miejsce i zobaczył zakrwawioną małą dziewczynkę.

Policjant udzielił dziewczynce pierwszej pomocy, potem 2,5-latka z obrażeniami ciała, na szczęście nie zagrażającymi jej życiu, trafiła do szpitala.

Inni świadkowie zdarzenia zrelacjonowali wezwanym na miejsce policjantom przebieg zdarzenia. Funkcjonariusze wstępnie ustalili, że 2,5-latka stała na chodniku wraz ze swoją starszą siostrą. Nagle po drugiej stronie ulicy zauważyła swojego tatę, to zapewne spowodowało, że wybiegła na jezdnię bezpośrednio wpadając pod jadący samochód.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Michał Olszewski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze