Pewien ginekolog powiedział kiedyś, że jego rola jest trudna, bo jest lekarzem od otworów ideologicznych - o przyczynach i skutkach zaostrzenia ustawy aborcyjnej opowiada Bożena Jawień, krakowska ginekolożka i feministka wspierająca liberalizację prawa aborcyjnego w Polsce.
Beata Bialik: Jako jedyna przedstawicielka środowiska ginekologicznego w Krakowie otwarcie poparła pani inicjatywę "Ratujmy Kobiety". Dlaczego?
Bożena Jawień: Kilkadziesiąt podpisów zebrałam w swoim gabinecie. Na biurku leżał formularz, informacja o zbiórce wisiała na drzwiach. Przychodziły pacjentki świadome, które od progu deklarowały, że chcą się podpisać. Nikogo nie nagabywałam, ale też nigdy nie kryłam swoich poglądów. Prowadzę prywatną praktykę, więc mogę głośno mówić, co myślę. Moi koledzy prawdopodobnie podzielają ten pogląd, jednak boją się o kariery. Są w pełni uzależnieni od szefa finansowego lub ideologicznego, a ten często jest zależny od kurii.
Wszystkie komentarze