Franciszek to już nasz papież. Wiele można się od niego nauczyć - rozmowa z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, liderem PSL, lekarzem z zawodu, który podczas Światowych Dni Młodzieży jako jedyny małopolski polityk pracował jako wolontariusz.
Magdalena Kursa: Niemal każdego dnia spędzał pan po dwanaście godzin w szpitalu przy Błoniach, pomagając pielgrzymom. Zmęczony?
Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL, były minister pracy i polityki społecznej: Tak, ale też wzruszony. Również z tego powodu, że mogłem popracować w moim zawodzie. Przypomnieć go sobie. Brakuje mi tego. Światowych Dni Młodzieży również. Podczas tego tygodnia wielokrotnie kręciła mi się w oku łza. To był wspaniały czas! Szkoda tylko, że tylu krakowian wyjechało, choć rozumiem, że ludzie obawiali się o bezpieczeństwo. Na szczęście nic się nie stało. Ci wszyscy młodzi, którzy tu przyjechali, pokazali, że nie można dać się zastraszyć. Słuchałem przez cały tydzień mądrych słów Franciszka i mogę teraz powiedzieć z całą stanowczością: to już nasz papież!
Wszystkie komentarze