Kościół apeluje do krakowian, żeby otwierali drzwi swoich domów przed pielgrzymami. Tymczasem sam dysponuje hektarami ogrodów przyklasztornych, których od lat nie chce udostępniać nie tylko mieszkańcom, ale też młodym przyjeżdżającym na ŚDM.
"To wyjątkowa okazja, by podzielić się z ludźmi z innych stron świata polską tradycją, kulturą i słowiańską serdecznością" - tak Kościół nieustannie zachęca krakowian do przyjmowania pielgrzymów, którzy pod koniec lipca przyjadą do miasta na Światowe Dni Młodzieży. Oblicza, że wystarczą na to trzy metry kwadratowe podłogi dla każdego i dostęp do łazienki.
Ile jest, ile brakuje
Na razie apele są średnio skuteczne. W prywatnych domach miejsce znajdzie około 60 tysięcy pielgrzymów, 120 tys. będzie spać w hotelach, domach zakonnych i u swoich rodzin, kolejne 60 tys. - w szkołach publicznych. Gmina zadeklarowała też, że przekaże tereny miejskie pod pola namiotowe.
Wszystkie komentarze