Nie przypuszczaliśmy, że napisy aż tak bardzo wsiąkną w kamienie. Do prac wrócimy, gdy tylko się ociepli - mówi Szymon Modrzejewski ze Stowarzyszenie Magurycz, które pracuje nad oczyszczeniem cmentarza wojskowego w Nowicy, który został zdewastowany przez nieznanych sprawców.
O zdewastowaniu cmentarza wojennego nr 58 w miejscowości Nowica w powiecie gorlickim pisaliśmy na początku lutego. Wtedy okryto napisy na grobach żołnierzy I wojny światowej. Obok znaku Polski Walczącej na kamieniach pojawiły się hasła "Wyp...ć", "Mordercy". Na drewnianych krzyżach nabazgrano szubienice, swastyki, wulgaryzmy, ciąg cyfr 666.
Za wyczyszczenie cmentarza zabrało się Stowarzyszenie Magurycz (opiekuje się przede wszystkim mogiłami ukraińskimi w Polsce i polskimi na Ukrainie). - Z krzyży już usunęliśmy bazgroły, niestety jeszcze nie udało nam się wyczyścić kamieni - informuje w rozmowie z "Wyborczą" Szymon Modrzejewski, szef stowarzyszenia. - Nie przypuszczaliśmy, że napisy aż tak bardzo wsiąkną w kamienie. Poza tym piaskowiec ma to do siebie, że jest bardzo porowaty i za pomocą szmatki i rozpuszczalnika dokładnie go nie wyczyścimy. Wiemy jednak, jak to zrobić i gdy tylko się ociepli, wrócimy do pracy - dodaje Modrzejewski. Na cmentarzu w Nowicz spoczywają Niemcy, Rosjanie, Austriacy, Słowacy, Węgrzy i Polacy. Zaprojektował go Dusan Samo Jurkovic, słowacki architekt. W 1916 roku trafił do Beskidu Niskiego, gdzie był pracownikiem Oddziału Grobów Wojennych C. i K. Komendantury Wojskowej w Krakowie przy dowództwie okręgu wojskowego "Galicja Zachodnia". Został kierownikiem, projektantem i nadzorcą budowy cmentarzy wojennych w Okręgu Żmigrodzkim.
Wszystkie komentarze