Informacje o podłożonej bombie dostali we wtorek przed południem policjanci. To oczywiście był żart, a jaki był jego powód? - Sprawca chciał zimę spędzić w areszcie - wyjaśnia oficer prasowy policji. Teraz zgłaszającemu grozi nawet 8 lat więzienia.

Przed godz. 11 policjanci otrzymali anonimowe zgłoszenie, że w budynku dworca autobusowego przy ul. Bosackiej w Krakowie podłożono bombę. Funkcjonariusze szybko ustalili telefon, z którego dzwoniono - to budka telefoniczna przy ul. Sławkowskiej. Kiedy udali się na miejsce, w pobliżu aparatu zastali 34-letniego mężczyznę, który przyznał się do fałszywego alarmu.

Bo było zimno

Dlaczego zdecydował się na taki żart? - Sprawca nie posiada stałego adresu zamieszkania, a przez trudne warunki pogodowe postanowił zimę spędzić w areszcie - wyjaśnia Elżbieta Znachowska z zespołu prasowego małopolskiej policji. Dodaje, że 34-latek jest dobrze znany funkcjonariuszom z podobnych wybryków - kilkakrotnie już zgłaszał informację o podłożonych ładunkach wybuchowych.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    ***mężczyźnie grozi teraz do ośmiu lat więzienia.*** O więziennym okresie letnim nie pomyślał...
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    mba: "To oczywiście był żart,"; "Dlaczego zdecydował się na taki żart?", "Z powodu jego wtorkowego żartu" Jeśli ktoś traktuje ten fałszywy alarm bombowy w kategoriach żartu, to znaczy, że ma zero kompetencji dziennikarskich.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    A mogl dac w pysk jakiemus politykowi..
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Osiem lat? To chyba już wiemy, czemu ten poprzedni zamordował w tym podobnym celu - żeby dostać mniejszą karę...
    już oceniałe(a)ś
    2
    1