Za 28 wyciętych drzew urzędnicy kazali deweloperowi posadzić 119. Firma nie chce, by rosły na obrzeżach miasta, dlatego o pomoc w szukaniu na nie miejsca poprosiła ekologów.

- Pierwszy raz spotkałem się z taką sytuacją: urzędnicy kazali deweloperowi nasadzić cztery razy więcej drzew w zamian za wycięte - komentuje z zadowoleniem Mariusz Waszkiewicz, prezes Towarzystwa na rzecz Ochrony Przyrody. - Skontaktowali się z nami, prosząc, żebyśmy im pomogli znaleźć miejsce na te drzewa, bo nie pomieszczą wszystkich na terenie swojej inwestycji. Szukamy na terenie Krowodrzy. To mogą być ogrody przy szkołach czy przedszkolach albo inne gminne działki. Trudno będzie - dodaje ekolog.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Wreszcie ktoś choć trochę pomyślał, bo jednak jeśli wytnie się jedno stare i duże drzewo, to co z tego, jeśli w zamian posadzi się jedno, małe, co to ledwo od ziemi odrosło... Taka polityka władz miejskich jest całkiem niezła, zdecydowanie na plus. Choć też powinno się jednak robić to w taki sposób, żeby ubytki uzupełniać maksymalnie blisko miejsc, z których zieleń wycięto, bo co z tego, że posadzi się drzewo nad Bagrami np., skoro wytnie się je w centrum... ======================================================= facebook.com/BudujeSie - Co nowego buduje się w Krakowie => Polub! Podyskutuj!
    @Gość: budujesie.p Gdybyś choć trochę pomyślał, to nie chwaliłbyś tego pomysłu.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    1 stare drzewo powierzchnią korony przekracza 119 kilkuletnich. Problem nie jest posadzić 1000 drzew w lesie tylko w centrum Krakowa choć kilka. Urzędnicy nie bardzo rozumieją że powierzchni zielonej w centrum miasta się już nigdy nie odzyska bo trzeba by wyburzać budynki. I tak systematycznie rok po roku dojdziemy do betonowej pustyni w centrum
    już oceniałe(a)ś
    22
    4
    a budimex wyciął więcej drzew i włos mu z głowy nie spadł. są równi i równiejsi.
    już oceniałe(a)ś
    16
    2
    KCi firma Hajdarowicza i Kosmidera..sponorujaca tazke niektorych ekologow ulubieniec Waszkiewicz sie tez załapal ..jeszcze troche i dobiora sie wam do dupy po wyborach..
    już oceniałe(a)ś
    12
    5
    Będą się nimi opiekowali przez trzy lata, a póżniej je wytną pod nową inwestycję. Tutaj tylko nadają się wierzby płaczące.
    już oceniałe(a)ś
    7
    1
    Pani Michna - Faron reprezentująca KCI - firmę, której prezesem jest Pan Hajdarowicz, a w zarządzie zasiada przewodniczący Rady Mista Krakowa pan Kośmider, a której wieloletnią praktyka jest zagęszczanie blokowiskami centralnych dzielnic Krakowa nie powinna narzekać. Urząd powinien również wskazać gatunki drzew - analogiczne do szlachetnych, wieloletnich drzew iglastych, które gdyby nie ich wycinka pożyłyby kolejne kilkadziesiąt lat oraz ściśle miejsca zasadzenia na terenie działki inwestora, tak aby dotychczas zielona przestrzeń takowa pozostała. Niestety nasze miasto zdominowała przez ostatnie kilkanaście lat "filozofia" i praktyka barbarzyńska.
    już oceniałe(a)ś
    9
    4
    Powinny być 2 centymetry obwodu za każdy wycięty centymetr obwodu...
    już oceniałe(a)ś
    9
    4
    A może by robić to porządnie i zanim da się zgodę na wycięcie, niech deweloper pokaże plany gdzie zasadzi zakładaną liczbę drzew? Jak nie ma gdzie, to nie ma wycinki. Amen.
    @Gość: Łukasz Przede wszystkim powinien tak projektować, żeby oszczędzić drzewa.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0