Sebastien Loeb Rafałowi Sonikowi mógłby pozazdrościć wygranej w Dakarze. Polak pewnie by to zwycięstwo oddał za choćby jeden z dziewięciu tytułów mistrza świata w rajdach WRC.
Obaj są mistrzami w swoich konkurencjach. Loeb jest legendą rajdów WRC - mistrzostwo świata zdobył dziewięć razy. W końcu zaczął jednak szukać nowych wyzwań. Jednym z nich są rajdy cross-country i start w Dakarze. Sonik to od lat czołowy zawodnik w quadach. Na koncie ma już to, o czym marzy Francuz, czyli zwycięstwo w Dakarze (w tym roku).
W piątek odbierze po raz czwarty w karierze, a trzeci z rzędu Puchar Świata.
Dream Team: Loeb, Sainz, Despres, Peterhansel
Choć razem startują w Rajdzie Maroka, to budżety ich teamów różnią się milionami. W zbudowanie zespołu, który Francuzi sami nazwali Dream Teamem, koncern Peugeot zainwestował dziesiątki milionów euro. Poza Loebem jeżdżą w nim dwukrotny mistrz świata i triumfator Dakaru Carlos Sainz, Cyril Despres (10 razy na podium Dakaru, pięć triumfów) i Stephane Peterhansel (11 wygranych w Dakarze). Na biwaku, gdzie po etapie sprawdzane są auta, pojazdem Loeba zajmuje się kilku mechaników, inżynierowie patrzą w monitory i analizują dane spływające z podłączonych do komputerów samochodów. Gdy okazuje się, że coś trzeba wymienić, część jest zamawiana i przyjeżdża na taśmie.
Wszystkie komentarze