Sójka nie odlatuje za morze, skowronek oszukuje ze zwiastowaniem wiosny, a sroka to stuprocentowy bandyta, który zabija podstępnie i z zimną krwią. I to dla rozrywki. Które ptaki u nas zimują, a które odlatują do ciepłych krajów oraz jaki mamy z tego pożytek? - opowiada Krzysztof Wilczewski z Polskiego Związku Ornitologicznego.

Dominika Maciejasz: Stado szpaków najpierw sejmikuje w koronach drzew, potem zrywa się do lotu jak na komendę, ćwiczy nawroty, by w końcu odlecieć w równym szyku. Nasza redakcyjna koleżanka nakręciła tę niesamowitą kooperację z okna bloku. Jak one to robią?

Krzysztof Wilczewski: Widziałem ten widok nieraz. Największe wrażenie zrobił na mnie w Rzymie. Stado było imponująco wielkie, szpaków były setki i ich odlot wyglądał, jakby niebo nad rzymem pokryła wielka chmura. Podejrzewam, że miały tam przystanek, bo szpaki lecą na zachód Europy albo do Afryki. Zdarza się jednak, że zatrzymują się w Belgii czy Francji i tam zostają. Jak to robią? zwyczajnie, tak jak u ludzi, tak i u ptaków jest w towarzystwie jakiś prowodyr. A "małolaty" trzymają się ze starszymi i dzięki temu lecą w równej kolumnie.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Michał Olszewski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze