Prawie 200 tys. zł rocznie zarabia miasto na klubie ze striptizem, który ulokował się w gminnej kamienicy. Urzędnicy do tej pory nie reagowali, bo byli przekonani, że klub przy ul. Mikołajskiej to... zwykła restauracja. I nikt się nie skarżył na działalność klubu.

Listopad 2014 r., tuż przed drugą turą wyborów na prezydenta Krakowa. Jacek Majchrowski, pytany przez "Gazetę Wyborczą" o to, czy podejmie walkę z nocnymi klubami w ścisłym centrum miasta , odpowiada: "U nas kluby erotyczne działają w prywatnych budynkach. W Warszawie udało się zlikwidować jeden klub tylko dlatego, że był w budynku stowarzyszenia, które współpracowało z miastem i dostało od miasta ultimatum: albo wsparcie finansowe od gminy, albo pieniądze z wynajmu lokalu klubowi. Wybrało dobre kontakty z miastem".

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    "Prezydent się przyjrzy"-Jacku uwierz mi,naprawdę warto, szczególnie polecam Oxanę. Dziewczyna paluszki lizać. Z drugiej strony znakomite miejsce do ulokowania tu Dudapomocy.
    już oceniałe(a)ś
    41
    5
    Poradzą sobie podobnie jak z nieleglną reklamą. Urzędnicy starego capa to najwybitnijsze jednostki niezwykle sprawnie zarządzające miastem i prezentujące nieszablonowe podejście z nowoczesnym myśleniu i mieście - vide "autostrada ruczaj" i ginący na niej ludzie po podniesieniu ograniczenia do 70 km/h w centrum miasta
    już oceniałe(a)ś
    37
    9
    Czy krakowscy urzędnicy mają o czymkolwiek pojęcie? Naprawdę to takie wielkie poświęcenie, żeby czasem przejść się na spacer i zobaczyć na własne oczy, co się dzieje w mieście. Jakie lokale w nim działają, jak wygląda ich otoczenie? Mam wrażenie, że urzędnicy wsadzają tyłki do samochodów (bo komunikacja miejska to jest przecież dla plebsu), wysiadają na parkingu pod urzędem, wchodzą do swoich biur, po "pracy" jadą do domów nie rozglądając się specjalnie wokół. A potem są bardzo zaskoczeni, bo od lat żyją w takim oderwani od rzeczywistości...
    już oceniałe(a)ś
    21
    5
    Ale prezydent Krakowa -jest już dziad i niewidzi nic oprócz pieniędzy.Z profesora komuchowskiego -stał się samorządowcem .I mimo że bezpartyjny,ma stary sposób widzenia na miasto-szkoda że w Krakowie.
    już oceniałe(a)ś
    21
    5
    Zdaje się, że Rada Notarialna w Rynku też miał niezłe sąsiedztwo
    już oceniałe(a)ś
    16
    1
    daleko idącym nadużyciem jest użycie w stosunku do Krakowskich urzędników ZBK , ZiKiT i wszystkich innych sformułowania "myśleliśmy" przecież ta banda darmozjadów nie myśli bo i po co skoro ładna pensyjka co miesiąc spada na konto a naczelny szef JM ma to wszystko w d..... byle w tv sie ładnie pokazać.
    @amberowy Komentarz 10/10 super. Swoja drogą tajemnica poliszynela jest, że działa od kilku lat pod tym adresem takowy przybytek wszyscy wiedzą tylko do urzędników nie dotarło biedactwa.
    już oceniałe(a)ś
    5
    1
    "Niedawno nawet kilka pracownic ZBK było w tym miejscu" ale były tam....zawodowo ? ;>
    już oceniałe(a)ś
    11
    0
    No, faktycznie, "Gentelmen's club" to świetna nazwa dla restauracji. Urzędnicy niechże pójdą na jakieś lekcje angielskiego lub choć skorzystają ze słownika...
    już oceniałe(a)ś
    13
    3