Na początku maja małopolscy politycy zadeklarowali, że wesprą Instytut Fizyki Jądrowej PAN, w którym zagrożony jest start programu leczenia raka protonami. Na obietnicach się skończyło, tymczasem do instytutu płyną błagalne listy z całej Polski.
Pierwsi pacjenci chorzy na raka mogliby być leczeni w ośrodku Instytutu Fizyki Jądrowej w Bronowicach już w październiku tego roku. Nie będą, bo minister zdrowia nie dopilnował zakupu świadczeń w Krakowie, choć miał na to prawie trzy lata. A to oznacza, że urządzenia warte setki milionów złotych będą stały nieużywane, a pacjenci będą umierać lub - nieliczni - wyjeżdżać na leczenie za granicę.
9 maja na łamach "Gazety Wyborczej" Grzegorz Lipiec, lider małopolskiej PO, kajał się: - Nie zdawałem sobie sprawy ze skali tego skandalu. Tak tego nie zostawimy.
Wszystkie komentarze