Dwa motocykle, dwóch różnych właścicieli, ale... ten sam numer rejestracyjny. Niemożliwe? W Krakowie owszem. Pod Wawelem można spotkać jednoślady ze zdublowanymi numerami. Wszystko przez to, że skończyła się możliwość kombinacji liter i cyfr.
- Dla mnie to nie do pomyślenia. Pierwsza myśl, jaka mi się nasuwa? To przekładka - lewe, fałszywe tablice - komentuje Marek Konkolewski z drogówki w Komendzie Głównej Policji.
Jak się okazuje, w Krakowie można spotkać pojazdy ze zdublowanymi numerami rejestracyjnymi. Przekonał się o tym Grzegorz Ruman, właściciel harleya davidsona. - Chciałem przedłużyć ubezpieczenie w PZU. Kiedyś mieli regionalne bazy danych, ale już mają ogólnopolskie. I jak się to zmieniło, to okazało się, że ktoś już ubezpiecza swój skuter o tych samych numerach - mówi motocyklista. Okazało się, że kobieta - właścicielka skutera, jeździ z blachami pana Grzegorza. I to całkiem legalnie.
Wszystkie komentarze